sobota, 16 marca 2024

Przedwiosenne myśli

WIOSNA
Przyszła wiosna cichuteńko,
Przyszła wiosna na paluszkach
I na wierzbie, wśród gałęzi
Zatańczyła w żółtych puszkach
Zdjęła z jezior tafle lodu,
Pościągała z róż chochoły,
Dała drzewom świeżą zieleń,
Obudziła w ulach pszczoły
Wlała w ziemię zapach deszczu,
Pobieliła słońcem ściany
Namówiła do powrotu
Wilgi, czaple i bociany
Dzikie śliwy i czeremchy
Obsypała białym kwiatem
I na łące, w blasku słońca
Czeka na spotkanie z latem
Małgorzata Strzałkowska 
Czy rzeczywiście już przyszła? Czy Pani Zima powiedziała już ostatnie słowo? Ostatnio jest ona bardzo niezdecydowana, nietypowa, przede wszystkim taka szaro-bura...
Niektórzy mówią, że żadna pora roku nie męczy ich tak bardzo, jak ostatnio właśnie najstarsza córka króla Słońce. Z roku na rok coraz częściej przynosi nam więcej szarych, jesiennych dni.... Tych jasnych, śnieżnych  i słonecznych jest niewiele. Dla mnie, wolącej zdecydowanie umiarkowane temperatury, taka królewna Zima jest bardziej przyjazna... Jednak z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że dla nas wszystkich, dla przyrody korzystniejsza byłaby typowa pogoda w zimowe miesiące.  Przecież sama z nostalgią wspominam te dawne pełne słońca, śniegu dni. Chociaż z drugiej strony czasem bywało trudno, bo Pani Zima potrafiła być naprawdę sroga...
Teraz po tych ciepłych, szaro-burych tygodniach również jak dawniej niecierpliwie czekamy na Przyjście Pani Wiosny. Brakuje nam słońca, niebieskiego nieba, kolorów za oknem... Kontakt z budzącą się przyrodą dodaje nam sił i chęci do życia, poprawia samopoczucie, sprawia, że chce nam się więcej...
Wiosna... Wszystko zaczyna się zielenić, kwitnąć dookoła. Kolory i zieleń na wiosnę nas obłaskawiają, cieszą, po tym jak wcześniej zniknęły nam z pola widzenia na długie miesiące. Nic dziwnego, że tęsknimy za najmłodszą córką króla Słońce, szukamy jej namiastek w kwiaciarniach. Ale to nie wystarcza. Dopiero ogrodowa, balkonowa, parkowa, polna... zieloność potrafi wlać w naszą duszę spokój. W moją na pewno...
Przedwiośnie
Gdy poćwierkuje ptak,
bo śpiew mu w gardle jeszcze się nie rodzi,
dzwoneczek słyszę, lekko padający:
wstawajcie, trawy, przebudźcie się, śpiący,
od ziemi po obłoki!
Jakie to wspaniałe,
rano się przeciągnąć!
I rzeki się przebudziły, splotły ręce za głową,
za głową, za morzem, w którym długo spały -
o roso, gdzież to idziesz?
Idę niebo w błękit wzniecać.
Idę głosik dać dzwonkom, leciutko padajacym:
wstawajcie, trawy, przebudźcie się, śpiący,
przebudźcie się, kwiecia!
Jiří Orten
Każdego dnia dostrzegam coraz to nowe zwiastuny nadejścia królewny Wiosny. Jednak jej starsza, stateczna siostra Zima jeszcze sobie o nas przypomina, zwłaszcza o poranku. Czasem otula świat woalką szronu, przysyła wiejący chłodny wiatr. Jednak ten wiatr niesie do nas zapach zbliżającej się szybkim krokiem najmłodszej siostry królewny Zimy. O jej nadejściu przypominają też ćwierkające coraz głośniej od rana ptaki.
Mam jednak nadzieję, że drzewa, które wypuściły już swoje pąki szybko się zazielenią.. Podobnie zresztą jak trawniki,  na których już wesoło uśmiechają się pierwsze krokusy, przebiśniegi, a nawet fiołki...
Już wkrótce, dosłownie za chwilę dzień będzie dłuższy niż noc... Szybko zatem znikną duchy szaro-burej Pani Zimy: zmęczenie, apatia, senność, zrzędzenie...
Tak... Nareszcie jednak idzie Pani Wiosna, dni są dłuższe, słońce mocniej świeci, wstawanie o świcie zaczyna mieć jakiś sens. Rano jest już jaśniej...
Chociaż szkoda tej nadchodzącej zmiany czasu (chociaż zdecydowanie wolę czas letni). Teraz jasny poranek jest dla mnie miłym początkiem dnia, gdy mogę spokojnie podziwiać każdego dnia wschody słońca, wstającym dniem, urzekającym widokiem budzącej się natury...  Gdy zmienią  czas znowu o poranku będzie ciemno, a król Słońca będzie witać świat, gdy będę już w pracy. Jednak do czerwca niektórym śpiochom coraz trudniej będzie się załapać na ten widok.
Przedwiośnie
Nim ptaki zanucą,
A dzień się rozrośnie,
Na tym bożym świecie
Panuje przedwiośnie.
Jeszcze się nie cieszę
Z zielonych gałęzi
I już się nie smucę,
Bo lód rzeki więzi.
Słońce się nie kryje
Za mgłami szaremi,
Lecz kwiatów daremnie
Szukam na tej ziemi.
Nim ludzkości serca
Zabiją radośnie
Wprzód w piersi tysiąca
Panuje przedwiośnie.
Chociaż wicher mroźny
Jeszcze w nas uderzy,
Przecież w lepsze jutro
Duch narodu wierzy.
Nie masz takiej zimy,
Ni takiej zawiei,
W której by dla szczęścia
Zabrakło nadziei.
Jeszcze chłód.. i promień
Słońca mknie ukośnie,
Lecz trwajmy w pokoju,
Bo to już przedwiośnie.
Ćwierk Konstanty
O świcie, gdy niebo zaczyna nabierać kolorów, tuż przed wschodem słońca ptaki potrafią zamilknąć, aby w ciszy czekać na pojawienie się słońca. Cały świat na chwilę wstrzymuje oddech nie mając nadzieję, że król Słońce ponownie obdarzy nas swoim uśmiechem. Lubię, te wczesne chwile poranka.  Większość sąsiadów śpi. Jest cicho i spokojnie
Ja także uspakajam się, zatrzymuję swoje goniące przed pracą myśli  i czekam na ten zwykły, codzienny cud natury. Czy naprawdę zwykły? Przecież każdego dnia jest inny, niepowtarzalny... Gdy na ziemię pada pierwszy promień, ptaki ponownie odzywają się radosnym chórem, a poranna senność i otaczająca je mgła rozpływa się.
Niektórzy dziwią się, że wstaję o tak "nieludzkiej" porze i nie wysypiam się. Ale przecież tylko wtedy można zachwycić się tym codziennie malowanym od nowa obrazem. Bez problemów wstaję więc rano i podziwiam ten cud natury, chociaż nie każdego dnia jest mi to dane. Postanowiłam, że będę to robić w miarę możliwości kierując się znalezionym cytatem Paulo Coelho:
"Obiecałam sobie cieszyć się zawsze wraz ze wschodem słońca, każdego ranka na nowo. Dostrzegać przyszłość, ale nigdy nie poświęcać dla niej teraźniejszości. Przyjmować miłość, ilekroć spotkam ją na swej drodze, i przenigdy nie odkładać niczego, co może mnie uradować."
Lubię ten czas o poranku, gdy świat jest jeszcze zaspany, a wszystko toczy się jakby w zwolnionym tempie.
Opowiadałam o tym już nie jeden raz. Chociażby TUTAJ
Czasem myślę, że życie w dużym mieście nie jest dla mnie. Może powinnam urodzić się w małej miejscowości, albo na Wschodzie, gdzie czas płynie spokojnie jak rzeka i jest częścią natury. W mieście, na Zachodzie czas jest zmierzony, podzielony na godziny, minuty, sekundy. Każda chwila jest cenna.
Dlatego i ja cenię sobie o poranku każdą taką spokojną chwilę. Staram się cieszyć każdą minutą. Nie lubię przeżywać czegoś szybko. Chcę się nasycić, napawać, dojrzewać.... Lubie jak to uczucie we mnie narasta.
Świat, ogród o świcie wyglądają jakby z obrazów impresjonistów. Kocham te palety barw. Jednak w przeciwieństwie do obrazów ja mogę w moim Ogrodzie usłyszeć śpiew ptaków i przenoszony przez wiatr szept drzew.
Za  chwilę drzewa owocowe zaczną stroić się w biało-różowe powiewne sukienki, delikatnie skrapiając się perfumami. Zachwycą swoim wyglądem, aby latem kusić i rozpieszczać swoją szczodrością
- Puk, puk...
- Kto tam?
- To ja twoja codzienność.
- Jeszcze chwilkę...
- Nie masz już czasu. Musisz zdążyć do pracy.
- Ale dzisiaj nareszcie tak oczekiwana wolna sobota.
   W poprzednie pracowałam. Dziś nie robię...
- Robisz, robisz... Nie tylko Twój Dom, ogród potrzebują Ciebie...
- Tak wiem, pamiętam. Już idę...
- Nie zapominaj, że czasem trzeba spojrzeć na świat nie tylko z
  pozycji fotela przed monitorem.
- Na pewno nie zapomnę...

23 komentarze:

  1. Przedwiośnie ma w sobie wiele uroku i miło jest czekać na przyjście wiosny... „Już w powietrzu wiosnę słyszę…/ Czy ty też?/ Serce patrzy w me zacisze…/ Czy ty wiesz?”. „Już w powietrzu wiosnę słyszę”, Julian Tuwim. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna to najcudowniejsza pora roku, o ile nie przeradza się od razu w upalne lato, bo i tak w naszym klimacie bywa. Chciałabym żyć w krainie wiecznej wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ismeno kochana, piękny wiosenny post. Bardzo mi się podoba motto Coelho, wiersze dobrałaś idealnie. Z Ciebie jest prawdziwy skowronek, ale ja też niedawno zaczęłam cenić tę urokliwą porę dnia.
    Zrobiłam sobie niechcący miesiąc odpoczynku, bo mąż miał problemy sercowe, więc powoli będę czytać Twoje posty.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie to nie specjalnie przepadam za wiosną. A wszystko za sprawą alergii, która towarzyszy pyleniu kwiatów. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech nawet przyjdzie cichuteńko, ale już będzie ta nasza wiosna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ pięknie i wiosennie u Ciebie Ismeno :-)
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  7. Tęsknię za słonecznymi dniami, za wiosną w pełnym tego słowa znaczeniu.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też kocham tę najpiękniejszą porę roku.
    Właściwie rokrocznie przychodzi mniej więcej tak samo, tak samo się objawia i mniej więcej w tym samym czasie.
    A i tak wszyscy czekamy na nią za każdym razem, jak na jakieś niesamowite zjawisko.
    Bo jest nadzwyczajna :)
    Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh, I want to say I love this time of year...but I don't. My allergies are the worst this time of year..so I am hanging on to winter..but it was so short this year..in spite of the dreadful week in January here in the Heartland aka Nebraska. Thank you so much for the beautiful post. Hope you are enjoying everything Spring your way. But one never knows in our neck of the woods..and blizzard could still make its way..if it chooses.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny post Ismeno. Wiosna to moja ulubiona pora roku, już na przedwiośniu cieszę się cieplejszymi dniami, śpiewem ptaków, pierwszymi pojawiającymi się motylkami. Czekam na sobotnie i niedzielne poranki, gdy jest cisza, zdecydowanie mniejszy ruch aut, wtedy można w spokoju wsłuchać się w odgłosy natury. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry, Ismeno.
    Z przedwiośniem i czekaniem na wiosnę jest tak, że codziennie wypatruje z tęsknotą kolejnych niesmiałych listeczków czy kwiateczków, ze doceniam każdą nową roslinke wychylajacą się z ziemi. To czas czekania, ale i doceniania tego, co jest. A potem nagle wszystko rusza z kopyta i zieleń wręcz bucha zewsząd. I człowiek sie dziwi - przecież dopiero co były nagie gałęzi a tu nagle taka odmiana! Jak i kiedy sie to stało? A dzieje sie tak co roku...
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczęłam bieganie z aparatem, bo codziennie wyłania się coś nowego...Tego, kto wprowadził sztuczną zmianę czasu posłałabym do więzienia:-)Ma być tak, jak dyktuje natura, a człowiek ciągle coś " poprawia". Rzetelne badania już dawno dowiodły, że nie ma na tym żadnej oszczędności, ale teraz można wszystko wmówić ogółowi i sterować nim wedle woli.

    OdpowiedzUsuń
  13. W marcu jak w garncu – i tu sprawdza się stare ludowe porzekadło, bo zima zdecydowanie nie ustąpiła, już dziś mamy początek ochłodzenia.
    Mnie najbardziej męczy lato, bardzo źle znoszę słońce i gorączki.
    Pamiętam zimę -20 stopni Celsjusza. Czułam się jak ryba w wodzie. Problemem było to, że stojąc na przystanku, nigdy nie wiedziałam czy przyjedzie tramwaj i dojadę do pracy, bo regularnie trakcja zamarzała i pracownicy nie zdążali na ratunek.
    Ale i tak miło wspominam.
    Mnie niczego takiego słońce ani błękit nieba nie daje, bo nie jestem na fotosyntezę. ;)
    Fotografie kwiatów w rabatach są już dawno opublikowane u mnie na blogu. Kwitną krokusy, przebiśniegi i przepiękne cebulice. Rozkosznie.
    Nienawidzę zmiany czasu...
    Ja z kolei zdecydowanie urodziłam się dla miasta, ale nie dla jego pędu. Lubię za to obserwować ten pęd, sama się nigdzie nie spiesząc. No ale pracować trzeba i ostatnio trudno jest zwolnić.
    Dlaczego nie odpowiadasz na komentarze? Czuję, że tracimy fajne rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteśmy niecierpliwi i wyczekujemy lata, a przecież i na przedwiośniu bywają piękne dni i można spędzać czas aktywnie.
    Szkoda życia, by przyspieszać, ceńmy każdy dzień!.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny, wiosenny post okraszony jakże trafnie wybranymi wierszami i cudnymi zdjęciami mojej najpiękniejszej pory roku. Kocham przedwiośnie, a jeszcze bardziej wiosnę. Każdego ranka dziękuję Najwyższemu, że znowu udało mi się je zobaczyć i codziennie słuchać śpiewu ptaków. Tak, jak bohaterka Tajemniczego Ogrodu, codziennie wypatruję nowego, wschodzącego życia, które za chwil parę wyda cudne, kolorowe kwiaty, a potem owoce. Nareszcie, bez pośpiechu mogę to wszystko przeżywać w swoim tempie. Nigdzie już nie muszę się spieszyć, ale czas i tak pędzi nieubłaganie. Jaka szkoda, że nie zwalnia, a ludzie podążają za nim, za niczym, gromadząc dobra, z których cieszą się tak krótko. Pozdrawiam wiosennie Droga Ismeno:):):)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam wiosnę wyczekuje jej i łapię każdy jej zwiastun :) Wiosną i jesienią żyję w pełni. Latem również ale bez upałów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam wiosnę, ale moje serce zdecydowanie należy do lata.
    Pozdrawiam spokojnym wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pogoda na razie dość zmienna. Ale nie narzekam.

    Dzięki za uznanie dla moich zdjęć. Pogoda wtedy dopisała po prostu. Dzięki za pozdrowienia.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Po zimie jesteśmy już stęsknieni za zimnem, że teraz mam wrażenie czas jeszcze bardziej się dłuży. Mam wrażenie, że zimno ciągnie się w nieskończoność,. choć już tyle znaków wiosny wokół nas. Pozostaje czekać... Rzeczywiście słonecznych dni jak na lekarstwo, a ja ciągle chodzę senna.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze wciąż czekamy na tę słoneczną, ciepłą wiosenkę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przedwiośnie jest bardzo tajemnicze i zagdkowe :D

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja odwiedziłam Cię właśnie dziś, w pierwszy dzień meteorologicznej wiosny i żywię nadzieję, że będzie ona dla wszystkich łaskawa i piękna. Serdeczności 🤗

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham wiosnę za te umiarkowane temperatury, za kwitnące jabłonki, wiśnie i śliwy. Kocham ją też za rześkie spokojne poranki i stokrotki. Wschody słońca najbardziej Kocham w górach. Marzę już o kolejnej wyprawie w moje Gorce. W tym roku będzie dużo Gorców. Dziękuję Ci Ismenko za ten cudny wiosenny post. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad