sobota, 6 lipca 2024

Na dwoje babka wróżyła...

Niezłe ziółko
Zioła są wśród wszystkich leków
Znane już od wielu wieków
Popularne są na świecie
I wy o tym dobrze wiecie

Zioła to są części roślin
Leczą różne przypadłości
Kłącza, pędy i korzenie
Liście, kwiaty i nasienie

Napar daje ukojenie
Ból łagodzi w oka mgnienie
Dla kurażu dobre winko ;)
Maść na pryszcze, mówię wam to

Wprawdzie zdrowie dają w darze
Niekorzystne są w nadmiarze
Więc ostrożnie, daję słowo
Co ca dużo, to nie zdrowo

Ze mnie też jest niezłe ziółko
Spróbuj, wejdź na moje pólko
Leczę śmiechem, czasem żartem
No bo smucić się nie warto
znalezione w Internecie
Wierna towarzyszka naszego dzieciństwa. Czy jednak tylko...?  Ja ją jednak pamiętam przede wszystkim z dawnych lat. Teraz nie wiem dlaczego, ale rzadziej ją spotykam na trawnikach, łąkach, na poboczu dróg.... A może po prostu nie jest mi już tak potrzebna jak dawniej...?
W dzieciństwie pamiętam jak przykładałam jej liście nie tylko na zdarte kolana, łokcie...
Tak, tak.... Dzisiaj opowieść o niezwykłej, niepozornej, ale kiedyś wszędobylskiej roślinie jaką jest babka. Kto jej nie pamięta ze swoich młodych lat...?  
Jednak którą babkę pamiętamy? Bo w tym przypadku na dwoje babka wróżyła... Babka lancetowata i babka zwyczajna. Na pierwszy rzut oka obie są do siebie podobne. Obie są chwastami zagłuszający trawę oraz inne rośliny w ogrodzie. Jednak z drugiej strony mają właściwości lecznicze.
Rośliny występują powszechnie w całej Europie i Azji, często także spotykane również w innych częściach świata. Na świecie znanych jest około 200 gatunków tej rośliny.
Babka szerokolistna była jedną z pierwszych europejskich roślin zawleczonych do Ameryki przez białych osadników w XVII w. Błyskawicznie się rozprzestrzeniająca, zyskała wśród Indian zamieszkujących wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej nazwę Śladu białego człowieka.
Łacińskie imię babki to plantago. Słowo planta można przetłumaczyć jako podeszwę lub spód stopy, natomiast planus oznacza to, co płaskie, położone poziomo.
Ludowe nazwy babki zwyczajnej to: babka pospolita, szeroka, szerokolistna, baśki. Babka lancetowata zwana jest babką wąskolistną, babką koniczynową, języczkiem polnym. Roślina ta jest popularnym chwastem rosnącym na polnych drogach, działkach, wysypiskach, w rowach, na łąkach. Kwitnie od maja do września.
Babka lancetowata ma długie, wąskie liście poprzecinane nerwami tak cieniutkimi, że według legendy, tylko wróżki mogły stworzyć tak delikatne dzieło...Jej owocostany rosną od dołu ku górze. Dlatego zwana jest wąskolistną, babką koniczynową, języczkami polnymi, babką zaostrzoną.
Natomiast babka zwyczajna posiada na liście szerokie, bardziej okrągłe i ma kłosy wyglądające niczym szyszki. Dlatego nosi też nazwy: babka szerokolistna, babka pospolita, babka wielka, babka szeroka.....
Hej błękitną się kąkole...
hej błękitnieją się kąkole pośród ostów letnich zbóż
przykrywają pokrzywami łąki rumiankowym słońcem
aż po horyzontu kres.

bielą się bylice jak babka zwyczajna się dziwiąc
że wyrywać ich chcą ludzie z gleby czarnoziemu,
co stworzyły taki piękny przyrody świat.

bodziszek czerwony ze strachu umiera już ,
dlaczego mam pod motyką umierać.?
kiedy urodziłam się tak piękna dziś.!

ej mówią mi chabry nie zapomnij o nas drogi poeto,
uroczo tak ładnie kwitniemy w ogrodach
ponoć mówią że chwastami jesteśmy
przecież tak pięknie dla was pachniemy.

wytańcz dla mnie piękno przyrody na strunach kiedy w porannej rosie drżą
swoim tańcem mnie zauroczą po rozkoszy kres
zostawiają mi na ustach uśmiechu ślad
wypieszczają moją duszę proszą bym zapamiętał ich codzienny blask ...
znalezione w Internecie
Babka jest jedną z adresatek anglosaskiej modlitwy do dziewięciu ziół pochodzącej z XI w.: „I ty babko, matko roślin, otwarta ku słońcu, potężna we wnętrzu, nad którą skrzypiały wozy, nad którą przejeżdżały konno kobiety, przejeżdżały konno narzeczone i galopowały parskające byczki. Wszystkiemu stawiłaś opór i przeciwstawiasz się wszystkiemu”.
Dawniej uważano, że muszą być silnym środkiem na zranienia skoro nie giną "nawet na uczęszczanych drogach mimo deptania przez końskie kopyta i rozjeżdżania żelaznymi obręczami wozów". Bawet dzisiaj metodami naturalnymi babkę lancetowatą i babkę zwyczajną trudno zwalczyć
Babka z jej właściwościami leczniczymi przewija się przez wieki.
W starożytności zalecano sok z babki na ukąszenia skorpionów i węży, w średniowieczu na złamania i opuchlizny, a także jako antidotum na miłosne czary. Według wierzeń ludowych, obie rośliny miały pomagać nieszczęśliwie zakochanym bez wzajemności. Zielarka dała im do wypicia specjalny napar z babką lancetowatą lub zwyczajną. Nazajutrz zakochani ludzie odkochiwali się.
Medycyna ludowa roślinę zalecała w leczeniu chrypki, suchego, przewlekłego kaszlu, nieżytów przewodu pokarmowego oraz dróg moczowych, łagodzeniu swędzenia wywołanego ukąszeniem komara.
Czy jest to tylko legenda? Chyba nie. Warto zaznaczyć, że każda taka dawna lecznicza tradycja zawiera w sobie ziarnko prawdy. A w tym przypadku jest to spore ziarno... Babki mają już dzisiaj potwierdzone niezwyczajne właściwości...
Już rzymski pisarz i historyk Pliniusz Starszy w jednej ze swoich prac wymienił aż 24 choroby, z którymi skutecznie walczą babka lancetowata orz zwyczajna.
Wyczytałam, że prawdopodobnie zalety babki znali już Chińczycy przed 3 tysiącami lat. Również starożytni Rzymianie i Grecy docenili moc uzdrowicielską nasion i liści tej "pospolitej rośliny". W  północnej Grecji napar z liści podawano w skurczach żołądka.
W Turcji świeże liście przykładano na owrzodzenia, a w Gwatemali zalecano w podrażnieniu oczu oraz do leczenia ran, stłuczeń i owrzodzeń.
W starożytności babki w celach leczniczych stosowane były przede wszystkim jako produkt wykrztuśny, wspomagający organizm przy chorobach zakaźnych...
Obie babki mają właściwości przeciwbakteryjne, sciągające, przeciwzapalne, antyseptyczne, przeciwkaszlowe, wykrztuśne, przeciwkrwotoczne, przeciwgorączkowe, przeciwrobacze...  Pomagają przy leczeniu astmy, rozedmy, reumatyzmu, utrzymaniu właściwego poziomu cukru we krwi. Odwar z ich korzenia stosowany jest w leczeniu biegunki, wrzodów układu pokarmowego, zespołu wrażliwości jelita grubego, krwotoków, hemoroidów, zapalenia pęcherza moczowego, kataru, kaszlu, astmy i kataru siennego.
Jednak to przede wszystkim liście, które tworzą liczne rozetki znane są ze swoich właściwości.
Liście babki stosowane są w chorobach układu oddechowego, pokarmowego, gdzie łagodzi ich podrażnienia. Działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i ściągająco. Zwiększają szczelność naczyń krwionośnych, działają przeciwkrwotocznie....
Jak jednak już wspomniałam większość z nas w pierwszej kolejności skojarzy liście babki z okładami na skaleczone miejsca... Dzisiaj również sprawdza się w okładach na trudno gojące się rany, odleżyny i ropne wykwity.
Obie babki mają także zastosowania jako składnik kosmetyków.
Ekstrakt z babki zwyczajnej jest stosowany do pielęgnacji skóry, włosów, higieny jamy ustnej. Łagodzi stany zapalne i podrażnienia. Wspomaga walkę z łupieżem oraz wypadaniem włosów.
Babka lancetowata działa antyseptycznie, przeciwbakteryjnie i ściągająco.  Zmniejsza obrzęki, pobudza i regeneruje skórę. Pomaga w nawilżeniu skóry, utrzymaniu jej elastyczności, usuwaniu piegów...
Liście babki lancetowatej i zwyczajnej warto zebrać w większej ilości, ale wówczas gdy roślina kwitnie, czyli od maja do września. Zebrane i zasuszone liście można zalać wrzątkiem i pić po łyżce, najlepiej przed jedzeniem.
Warto też pić sok ze świeżych liści. Jednak ten kto nie lubi gorzkiego smaku, może dodać miodu, ale nie do wrzątku...)))
W kuchni babka lancetowata i zwyczajna  mogą być dodatkiem do sałatek, surówek, zup i mięs... W krajach skandynawskich jest składnikiem popularnych sałatek wiosennych.
Zatem nie tylko babka zwyczajna ma niezwyczajne właściwości.
KŁOPOT Z TYTUŁEM, KIEDY WSZYSTKO KWITNIE – BABKA LANCETOWATA, DZIURAWIEC I WIELCE WSTYDLIWY MNISZEK.
Plan był prosty. Dom, ganek i ogród. Za ogrodem co roku pasły się
biedronki, a trochę wcześniej bób. Kilka zagonów kartofli, żeby kosztować
wczesne, podbierane spod krzaka,

a potem już łąka. Oburzenie sąsiadów na marnotrawstwo ziemi.
Słodki odpoczynek rozgrzywionej trawy. Biegała tam z książką,
tak ważne było odczytywanie mrówek. Miały pełne prawo
do obywatelstwa na nieznanej planecie farby drukarskiej i bibułki
z drewna. Szaleństwo Almayera.

Zwyczajne szaleństwo na połączeniu światów. Czuła je
przy korzeniach, u samej podstawy życia, skąd wyrastało źdźbło.
Jak ona złożone z kilku koszulek, kilku snów o wspinaczce
do miękkiej kity kwitnienia. Białawy kolor piaszczystego podłoża
i zapach. Kaczeniec łąkowy, bodziszek, świetlik, żywokost. Gorące,
gorące sedno; puchły od tego usta.
Ślady raju. Nad głową błękitna lemoniada, Drabinę Jakubową
było widać dokładnie. Ostatni urwany szczebel i dudnienie tramwajów.

Tuż obok, blisko - miasto. Gyddanyzc oznacza gniazdo, miejsce
zapamiętania. Ciemne krzewy głogów, a potem ulica Szafarnia.
Zielona, wiejska strefa,  bardzo Długie Ogrody. Właściwie tylko źdźbło
- tak nas widać z kosmosu.
Aleksandra Słowik

22 komentarze:

  1. A tak, pamiętam te sympatyczne roślinki, babcie robiły okłady z liści.
    Faktycznie mniej widuję , choć wczoraj właśnie spotkałam babkę na szlaku, popatrz, jaki przypadek!
    Pozdrawiam z Krynicy:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, jako dziecko miałam takie magiczne myślenie związane z babką, że to roślinka bardzo mocarna i pomocna.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie gruba babka rośnie:-))) ale lancetowatą też spotykam. Jak zawsze Ismeno, Twój post wielce ciekawy. I zawsze można tu zajrzeć, gdy się czegoś potrzebuje, bo tu skarbnica wiedzy. Pozdrawiam z " żabiego" miasteczka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle ciekawego można się u Ciebie dowiedzieć Ismeno.
    A zioła bardzo lubię. I chwasty też...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbieramy liście babki do mieszanek ziołowych. Mówi się, że jeśli jakieś zioło rośnie przy domu to jest potrzebne któremuś domownikowi. Pozdrawiam Ismenko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ileż to właściwości ma jedno ziele - całe bogactwo!
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważnie przyglądam sie roślinom wokół a szczególnie ziołom, starajac sie poznać ich nazwy, zapamiętać właściwości. Niestety wiele zapominam albo mylę...Na szczęście babki z niczym pomylić sie nie da! Mnóstwo jej w moich okolicach. W czasach, gdy miałam kozy widziałam, że uwielbiały ją jeść. A kozy, wbrew pozorom, to mądre stworzenia! Wiedzą co dobre!:-)
    Pozdrawiam Cie serdecznie Ismeno z mojej łąki!:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś babkę (tylko nie wiem dokładnie którą) spotykałem na każdym kroku. Teraz jej nie widziałem, może dlatego, że się nie przyglądam trawnikom zbyt dokładnie. :)

    Jak na razie ciekawie było przede wszystkim w okolicy bloku, gdzie mieszkał Beksiński, zdjęcia wstawię niedługo.

    Pozdrawihttps://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/am!

    OdpowiedzUsuń
  9. W dzieciństwie zbierałem liście babki dla swoich chomików. Na letnie upały była to dla nich najwspanialsza przekąska. Bardzo cenna roślina, nieco zapomniana.
    Pozdrawiam niedzielnie, Ismeno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawe informacje, z wielkim zainteresowaniem przeczytałam.
    Rzeczywiście, masz rację, zdecydowanie rzadziej spotyka się teraz te rośliny.
    To bardzo ciekawe...

    OdpowiedzUsuń
  11. W mojej okolicy występują obie damy i są nie do zdarcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zbieram babkę lancetowatą, robię zdrowe soki na kaszel:)
    Pozdrawiam pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świat zielonej przyrody jest niezwykle fascynujący i magiczny. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedno z pierwszych ziół, jakie poznałam. Oczywiście na stłuczone kolano. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy tekst Ismeno. Moja śp. babcia "babkę" kładła mi gdy miałam stłuczone kolana.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki niedoceniany chwast! Nie mam ich w ogrodzie (a chwastów innych zatrzęsienie). Może powinnam lepiej poszukać. Może nad rowkiem? Takie cenne ziółko. I wspomnienie dzieciństwa, oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użądliła mnie osa i właśnie za chwilę znalazłam małą rozetkę babki zwyczajnej (P.Major). Rozbiłam kamieniem i przyłożyłam na bolący palec, pomna opisów i rad z Twojego wpisu. Nie wiem, w jakim stopniu pomogła babka, a w jakim, ocet winny i lód, w każdym razie na drugi dzień nie było śladu po użądleniu :)

      Usuń
  17. Ostatni fragment to o Gdańsku? Znam ulicę Długie ogrody.:)
    Podziwiam Twoją wiedzę, starannosc i dociekliwość w poznawaniu ziół.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Babki są bardzo niedoceniane :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Tyle informacji zadawało by się o nie pozornej roślince 😚
    Oj ,tak pamiętam okłady z babki jakie robiłam na zdarte kolana i pomagały !

    OdpowiedzUsuń
  20. O tak była lekarstwem z dzieciństwa........ pierwsza pomoc była od ręki, dziękuję jak zawsze za obszerne opisy. Pozdrawiam z upalnych Mazur Dusia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad