Dobrej nocy, i sza,
do białego śpij dnia.
Śpij dziecino, oczka zmruż,
Śpij do wschodu rannych zorz.
Śpiewać piosnki do snu.
Mama zaś będzie tu
Śpiewać piosnki do snu.
Gwiazdki w górze już lśnią,
Wszystkie dzieci już śpią,
Więc i ty swe oczka zmruż,
Śpij do wschodu rannych zorz.
Jutro znów w ranny czas
Zbudzi cię słonka blask.
Jutro znów w ranny czas
Zbudzi cię słonka blask.
Któż z nas nie lubi oglądać bajek?
Wystarczy chociażby tylko włączyć telewizor i mamy już swobodny dostęp do tysięcy bajek.
Dlatego dzisiaj dla młodych ludzi to prawie nie do uwierzenia, ale gdy obecne starsze pokolenie chodziło do przedszkola, szkoły, to musiała im wystarczyć jedna kilkuminutowa kreskówka dziennie...
Tak, nasza rzeczywistość zmieniła się dość mocno.
Mała Dziewczynka jeszcze pamięta te dawne czasy, gdy dobranocki dominowały w wielu polskich domach.
Ostatnia dobranocka w TVP 1 została wyemitowana 30 sierpnia 2013 roku. Wieczorynki początkowo przeniesiono do TVP Kultura, a następnie do kanału tematycznego TVP ABC. Ale tak naprawdę tych czasów Mała Dziewczynka już nie pamięta, bo po prostu wyrosła z bajek, a może tak naprawdę przestały się one jej podobać? Kiedyś były zupełnie inne bajki na dobranoc... Tak wiem jak to zabrzmiało... Zapewne i teraz są takie, które by zachwyciły Małą Dziewczynkę. Może o tym innym razem o tym. Dzisiaj o dawnych dobranockach.
Pierwsza polska dobranocka... Tych czasów Mała Dziewczynka nie pamięta, ale znalazła różne informacje na ten temat.
Za pierwszą polską wieczorynkę uznawany jest Miś z okienka, który emitowany był od 1958 r. aż do 1973. W „okienku” miś prowadził rozmowy z aktorem najpierw Stanisławem Wyszyńskim, potem Bronisławem Pawlikiem na temat różnych ciekawych książek.
Jednak to pewna wypowiedź zapewniła „Misiowi z okienka” drugie życie i sprawiła, że stał się legendą. „A teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę” – miał powiedzieć Bronisław Pawlik, myśląc, że telewizyjne kamery są już wyłączone.
Bez tego zapewne niewielu pamiętałoby o tym pluszaku.
A zapomnieliśmy prawie o innych starych dobranockach.
Jedną z pierwszych bajek była również Gąska Balbinka, która swoje początkowe przygody miała w "Świerszczyku" lub według innej wersji w "Płomyczku". W telewizji zagościła w 1959 r. Każdy odcinek trwał 6,5 minuty. Głównymi bohaterami była Gąska Balbinka i sepleniący kurczak, czyli dobry przyjaciel i towarzysz Balbinki – Ptyś, który czasami mimo dobrych chęci powodował ogromny bałagan. Bajka formę kilku nieruchomych obrazków, do których postaciom głosu użyczała Danuta Mancewicz.
Pierwszą dobranocką, która swoją premierę w TVP miała 2 października 1962 roku, miały być też przygody Jacka i Agatki. Autorką bajki była Wanda Chotomska. A Jacek i Agatka to dwie pacynki, które swoimi przygodami miały nie tylko bawić, ale również uczyć. Co ciekawe przez zdecydowaną większość czasu pacynki były po prostu nakładane na palce aktorów.
Jednak Małej Dziewczynce obie te trzy kultowe bajki są znane z dzieciństwa, chociaż pamięta je jak przez mgłę.
Na dobranoc - dobry wieczór
Mówią o mnie Miś Uszatek,
Bo klapnięte uszko mam
Jestem sobie mały miś, gruby miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś!
Wiele dobranocek miało swoje źródło w utworach literackich.
Przygody Koziołka Matołka, których bohater swoim zachowaniem często denerwował Małą Dziewczynkę, powstały na podstawie książek Kornela Makuszyńskiego i ilustracji Mariana Walentynowicza. Plastusiowy pamiętnik Marii Kownackiejpo raz pierwszy pojawił się w „Płomyczku”. Wędrówki Pyzy oparte są na podstawie książki Hanny Januszewskiej.
Po raz pierwszy również w „Płomyczku” ukazywał się komiks Bohdana Butenki o przygodach dwóch psów. Któż ich nie pamięta? Gucio i Cezar to dobranocka z muzyką, która zawsze intrygowała Małą Dziewczynkę.
Jedna z najpopularniejszych dobranocek, ale już pamiętanych przez większość, Miś Uszatek najpierw pojawił się w opowieściach Czesława Janczarskiego drukowanych w czasopiśmie. Mała Dziewczynka bardzo lubiła piosenkę z tej dobranocki, chociaż sam Miś był czasem dla niej zbyt grzeczny.
W latach, gdy Mała Dziewczynka była tak po dziecięcemu zafascynowana telewizją i wieczorynkami, to po 19-tej królowały naprawdę dzisiaj już kultowe tytuły: Reksio, Bolek i Lolek, Przygody Kota Filemona, Pomysłowy Dobromir... Któż nie pamięta Baltazara Gąbki, Smoka Wawelskiego, Szpiega z Krainy Deszczowców z jego nieodłącznym słowem - Karramba!? A Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka? On to potrafił rozśmieszyć Małą Dziewczynkę.
Jednak taką najbardziej ulubioną polską ( bo dzisiaj tylko takie) wieczorynką Małej dziewczynki był Zaczarowany ołówek. Dlaczego? Cóż... Pewnie jak każdy, kto był dzieckiem w tamtych czasach i obejrzał przynajmniej jeden odcinek tego serialu, chciała, mieć taki zaczarowany ołówek. Niestety nigdy takiego nie znalazła. A tym zwykłym nie potrafi nawet dzisiaj narysować prosto kreski od linijki... Ale o tym już było TUTAJ.
Nie sposób wymienić wszystkich polskich dobranocek z tamtych lat. Lista byłaby długa. To jest tylko subiektywna lista Małej Dziewczynki. A przecież każdy ma te swoje, które zawładnęły jego sercem.
Uśnijże mi, uśnij, siwe oczka stuśnij
siwe, siwiuteńkie, moje malusieńkie
siwe, siwiuteńkie, moje malusieńkie
Uśnijże mi, uśnij, choć na gołej ziemi
bo ci cyganeczki poduszeczki wzięli
bo ci cyganeczki poduszeczki wzięli
Uśnijże mi, uśnij, albo mi urośnij
Możesz mi się przydać
W pole gąski wygnać
W pole gąski wygnać
Uśnijże mi, uśnij, tata ciebie uśpi
Tata cię utuli, malowanej luli
Tata cię utuli, malowanej luli
Oglądałam wszystkie dobranocki najpierw z dziećmi a potem z wnukami. To było za każdym razem wielkie przeżycie :-))
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną dobranocką była Pszczółka Maja. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBronisława Pawlika nie pamiętam, moje czasy to Stanisław Wyszyński.
OdpowiedzUsuńWymienione bajki znam, kawał historii, a o zaczarowanym ołówku marzyło niejedno dziecko!
później poznawałam inne kreskówki już z własnym dzieckiem:-)
Sentyment do Reksia, Misia Uszatka, Baltazara Gąbki, Zaczarowanego ołówka i całej reszty bajek z lat 70' i początku 80' - to ja mam przeogromny <3 Tylko Misia Colargola nie lubiłam, dołował mnie ;) Mój synek wychowywał się na zupełnie innych.
OdpowiedzUsuńPowspominałam z przyjemnością:) większość bajek lubiłam, ale nie przemądrzałego Misia Uszatka:) Oglądałam jednak ze względu na króliczki, które mi się podobały:) O zaczarowanym ołówku też marzyłam, nawet rysowałam sobie, co bym chciała wyczarować:) Moją ulubioną bajką był właśnie Gucio i Cezar oraz Szpieg z....
OdpowiedzUsuńW tamtym roku pięciolatkom postanowiłyśmy z koleżanką przybliżyć postać Coralgola - obchodziliśmy w przedszkolu Dzień Misia. Zaczęło się fajnie - wszystkie dzieciaki siedzą na dywanie i ogladają na ekranie tablicy pierwszy odcinek. Po 10 minutach bajki został na dywaniku jeden Igorek, pozostałe dzieciaki porzuciły Coralgola dla innych zabaw w kącikach tematycznych:)))
A pamiętam siebie, gdy sledziłam z wypiekami na twarzy przygody misia, jak mu współczułam, gdy został porwany itd.
Taka zabawna historyjka:)
Uściski Ismeno
Przepraszam, że się wtrącę, ale miś miał na imię Colargol.
UsuńDzień dobry, przypomniała mi się wizyta w Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, jest tam wiele informacji na ten temat :) To taki powrót do momentów oczekiwania na Dobranockę - pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawiłaś historię polskich dobranocek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pamiętam jak czekało się na każdą wieczorynkę :). Potem był większy dostęp do bajek, ale i tak się czekało na tę konkretną. Z bajek zresztą to ja nie wyrosłam. Do tej pory chętnie sięgam po różne animacje dla dzieci (i te nie dla dzieci też). Te starsze mają swój klimat <3
OdpowiedzUsuńA sweet topic. There was a time when we memorized these stories and could finish the sentences started. Such a wonderful topic to bring up in her post. These days "Baby Shark" has been popular in some of the kids I know.
OdpowiedzUsuńPamiętam te wszystkie bajki! Pierwsze trzy biegłam oglądać do naszej sąsiadki, mieszkającą dom dalej (to była pierwsza piętrówka na ulicy), oczywiście w czarno - białym telewizorze. Nie pamiętam już jego nazwy, ale pamiętam za to moje wielkie oczy i otwartą ze zdziwienia buzią (z relacji mojej Mamy).
OdpowiedzUsuńKiedy przeprowadziliśmy się do nowego bloku ( do dzisiaj go nie lubię)kupiliśmy już także telewizor, więc miałam pod ręką te późniejsze bajki :)
Miały swój niepowtarzalny urok, teraz bajki są już inne, ale wszystko się zmienia, to i bajki rónież.
Pozdrawiam serdecznie :)
W ostatnie ferie zimowe odwiedziliśmy Łódź i Muzeum Kinomatografii. Dział z bajkami, które pamiętam z dzieciństwa zrobił na mnie i moich dziewczynach niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuńElektryczność w mojej wiosce pojawiła się gdy miałam 10 lat, a telewizor jeszcze później...Ale zdążyłam jeszcze coś obejrzeć, a chyba najwięcej to w czasach dzieciństwa moich Synów. Współczesne dzieci nie są zainteresowane kreskówkami mając do dyspozycji bajki i filmy pełne niezwykłych efektów. Byłam z moimi Wnukami wielokrotnie w kinie i muszę przyznać, że wiele z nich ma równie piękne przesłania, jak te nasze niegdyś. I wielokrotnie musiałam ukradkiem łzy ocierać...
OdpowiedzUsuńA moje ulubione postaci z dawnych lat to Bolek i Lolek, Rumcajs oraz Muchomorek i Żwirek.
Myślę, że dobranocki to była ciekawa inicjatywa. Kiedy TVP miała jeden, a później dwa programy, musiała podzielić swój czas antenowy na małych i dużych odbiorców. Z sentymentem wspominam nie tylko wieczorynki, ale też inne programy dla dzieci: Domowe Przedszkole, Teleranek, Teleferie, Tik Tak i młodzieżowe: Przybysze z Matplanety, Sonda, 5-10-15, Luz.
OdpowiedzUsuńKażdy znalazł coś dla siebie.👍
Bardzo lubiłam Kota Filemona i Krecika. Dzisiejsze bajki - szkoda słów... Uściski ♥️
OdpowiedzUsuńJak Ty Ismeno dużo pamiętasz. Ja tytuły bajek pamiętam, ale kto czytał, kto napisał to raczej nie. Ja kiedy nauczyłam się czytać to wolałam czytać. Chociaż w I klasie było trochę problemu z czytaniem, ale jak już " zajarzyłam " jak to jest, to już czytanie było normalką świerszczyki, książeczki "poczytaj mi mamo" elementarz Falskiego. I tak czytanie zostało do dzisiaj. Z telewizją to było trochę później czasami chodziłam do sąsiadów. Późno rodzice kupili to pudło co "gada i obrazki pokazuje". Pozdrawiam ja "młoda staruszka"
OdpowiedzUsuńTwój wpis to prawdziwa podróż do czasów dzieciństwa. Czytając o dawnych dobranockach, przypomniały mi się wieczory spędzane przy Reksiu, Misiu Uszatku czy Zaczarowanym ołówku... Tyle ciepła, uroku i magii w tych krótkich odcinkach.
OdpowiedzUsuńPięknie uchwyciłaś, jak te małe kreskówki kształtowały wyobraźnię i zostawały w sercu na lata. To wspaniałe, że pamiętasz je z taką miłością i dzielisz się tym z nami. Dzięki temu sama poczułam się jak Mała Dziewczynka, która z zachwytem patrzyła na świat telewizyjnych przygód.
Dziękuję za tę dawkę nostalgii i kultury. Aż mam ochotę przypomnieć sobie kilka klasycznych odcinków.
Pozdrawiam serdecznie.
Za moich czasów wieczorynka była wyznacznikiem momentu, w którym po całym dniu wracało się w końcu do domu. A rano nie wychodziło się z niego bez obejrzenia "Zwariowanych melodii" na dopiero co powstałym dla widzów bez kablówki i satelity Canale+. Swoją drogą byłam tak zafiksowana na temat ich bohaterów, że zaczęłam sama tworzyć ich historie - najpierw rysunkowe, a z czasem pisane. Zresztą tak samo miałam później z "Pokemonami", które oglądało się na świetlicy szkolnej oczekując po skończonych zajęciach na trening, zbiórkę harcerską albo kółka przedmiotowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGood night—or good evening! ✨ It’s lovely to hear about such a meaningful piece of television history. Puppets like Jacek and Agatka have a special way of staying with us, even if just as a warm, fuzzy memory from childhood. Sweet dreams to anyone tuning in for a bit of nostalgia tonight. 🌙🖤
OdpowiedzUsuńThat's such a sweet piece of history. There's something charming about the simplicity of finger puppets teaching and entertaining generations. Good night to all, with a touch of nostalgia. 🌙
OdpowiedzUsuńMiałam swoje ulubione dobranocki. Np. bajkę o kocie Filemonie. :)
OdpowiedzUsuńFajne były czasy dobranocek. Taka Chwila tylko dla dzieci w tv
OdpowiedzUsuńNajwiększy mój sentyment, to oczywiście te pierwsze bajki, które doskonale pamiętam. A tymi pierwszymi była Gąska Balbinka, a potem Jacek i Agatka. Do dziś pamiętam swoją fascynację tym, że takie cudowne stworzenia potrafią się ruszać na telewizyjnym ekranie :) Pozdrawiam, Ismeno!
OdpowiedzUsuńGdy byłam dzieckiem i spóźniłam się na wieczorynkę to pół wieczoru płakałam ze smutku. To bardzo sentymentalny wpis. Wieczorynke oglądałam już później ale znam wszystkie te bajki. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPamiętam wszystkie te cudowne bajki, z wyjątkiem "Misia z okienka".
OdpowiedzUsuń"Gucia i Cezara" uwielbiałam, z tym, że nie były to dwa psy - Gucio był hipopotamem.
Dołączyłabym do tej palety barwnych dobranocek "Bolka i Lolka", bo za nimi też przepadałam. Czy wiesz, że w Rzeszowie jest jedyne w Polsce Muzeum Dobranocek PRL?
Ciekawy wpis. Kiedyś to dzieci przynajmniej czekały na te dobranocki i wiedziały, że po niej pora na sen. Teraz jest mnóstwo kanałów z bajkami, które lecą dzień i noc... Takie czasy. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMoim nr 1 pozostają "Bajki z mchu i paproci":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wspomnieniowo:)