i ptasiego śpiewu
pójdę nagrzanym asfaltem
w dół do zakrętu
skąd się zobaczę
jak patrzę w cieniu kasztanów
na siebie idącą w kapeluszu
po czarnym asfalcie
skąd widzę siebie
jak tuż za zakrętem
znikam sobie na zawsze
z oczu
Viola Fischerová
Koniec sierpnia i początek września zawsze przywiewa wspomnienia o mieście ze złotymi uliczkami, czerwonymi dachami, błękitnym niebie, które zdaje się obejmować wszystko wokół. To magiczne miejsce, które na zawsze pozostaje w moim sercu, niczym cichy szept dawnych lat i marzeń. Szept, który wypełnia mnie ciepłą nostalgią i tęsknotą.
Niestety, znowu nie pojadę do Pragi. Na mojej drodze pojawiły się kolejne zakręty, które muszę pokonać.
Znowu nie usiądę na ulubionej ławce nad Wełtawą niedaleko Mostu Karola aby patrzeć na Małą Stranę i górujący nad nią zamek na wzgórzu. Będzie mi także brak spaceru po Vysehradzie, skąd rozpościerają się najpiękniejsze widoki na miasto.
Miasto, które znam tak dobrze. A raczej znałam, bo pewnie zmieniło się od mojego ostatniego pobytu. Wierzę, że jednak ta przerwa jest czasowa, że kiedyś znowu tam wrócę... Ale serce boli, tęskni. Bo Praga to nie tylko kamienice i mosty. To coś więcej, co tkwi we mnie głęboko, czego nie da się wymazać.
Tak kiedyś znów tam wrócę. Do tego miasta, które nawet na odległość nie przestaje mnie inspirować i dodawać sił.
A na razie pozostaje mi wspominać, marzyć i czekać, aż znów będę mogła zobaczyć ten błękit nieba nad Pragą.
Ta tęsknota staje się moim małym, cichym towarzyszem, przypominającym, że gdzieś tam czeka na mnie magiczny świat złotych uliczek, czerwonych dachów, mostów... Właśnie mostów. Pora poświęcić w końcu opowieść praskim mostom, które pamiętają dawne czasy, dawnych mieszkańców, dawne zdarzenia... Kryją w sobie wiele historii, tajemnic.
Najbardziej znanym z nich jest oczywiście Most Karola, którego majestatyczne figury każdego dnia przyciągają tłumy turystów. Jest to most pełen historii, legend i magii. To w zasadzie niekwestionowany symbol Pragi, czeskiej historii.
Most Karola, a raczej Karlův Most jest to najstarszy most w mieście. Został zbudowany w XIV wieku na zlecenie cesarza Karola IV i miał na celu połączenie Starego Miasta z dzielnicą Malá Strana.
Jednak nie był to pierwszy most, który powstał w Pradze. Pierwsza przeprawa jaka znajdowała właśnie się w tym miejscu to romański Most Judyty, nazwany na cześć żony Władysława II. Most został jednak zniszczony przez powódź w 1342 roku.
Po kilku latach podjęto budowę Mostu Karola.
Data i godzina rozpoczęcia budowy została starannie wyznaczona przez praskich astronomów. 9 lipca 1357 roku o godzinie 5:31 rano nastąpiła koniunkcja Słońca z Saturnem, która miała zapewnić przeprawie trwałość. O tej godzinie Karol IV wmurował kamień węgielny pod budowę nowego mostu. Odpowiednio zapisana data i godzina wydarzenia tworzą palindrom (1-3-5-7-9-7-5-3-1), co oznacza, że można je odczytać tak samo zaczynając od prawej strony, jak od lewej. Ta numerologiczna sekwencja miała dodatkowo wzmocnić dobrą wróżbę. Jedna z legend mówi, że zaprawę pomiędzy kamiennymi blokami tworzącymi most wzmocniono kurzymi jajami, co miało dać mu dodatkową trwałość. I choć budowa była długa i mozolna, a most doświadczył licznych powodzi oraz poważnych zawirowań historycznych, to stoi do dziś.
Mieszkańcy Pragi wierzyli, że most kryje w sobie magiczne moce, które chronią miasto przed klęskami żywiołowymi.
Most przez stulecia łączył nie tylko oba brzegi Wełtawy, ale stał się miejscem spotkań, handlu i kultury.
Bardzo długo nosił nazwę Kamiennego lub Praskiego. Dopiero w XIX wieku postanowiono uhonorować jego fundatora i zmienić nazwę na Most Karola.
Most jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją konstrukcję, ale również na liczne rzeźby, które go zdobią. A jest ich trzydzieści. Co ciekawe, fundator powstania mostu nie doczekał się własnej rzeźby. Jego pomnik znajduje się jednak tuż obok przy wejściu na most od strony Starego Miasta.
most karola
tutaj wyznałeś miłość
przyciśnięta mocno
czułam bliskość
szum wody w Wełtawie
zmieszany z wiatrem
mroźne powietrze
nie czułam chłodu
gorący pocałunek uścisk dłoni
niemi świadkowie – barokowe rzeźby
świat wirował marzenia i nadzieja
znalezione w Internecie
Pierwszą rzeźbą ustawioną na Moście Karola była figura świętego Jana Nepomucena. Była ona kolejną ozdobą mostu, po prostym krzyżu, który stanął jako pierwszy. Rzeźby na moście, w tym także św. Jana Nepomucena, zaczęły pojawiać się w XVII wieku.
Najbardziej znane to święci: Jan Chrzciciel, Krzysztof, Wojciech, Józef, Iwo, Anna, Augustyn, Lutgarda, Franciszek z Asyżu, Antoni Padewski, Kajetan, Kosma i Damian, Cyryl i Metody...
Jedną z legend związanych z mostem jest właśnie ta dotycząca posągu św. Jana Nepomucena (nawiasem pisząc jednego z moich ulubionych świętych).
W skrócie. Święty na rozkaz króla Wacława został wrzucony do Wełtawy. Powodem była odmowa wyjawienia tajemnicy spowiedzi królowej Zofii. Mówi się, że dotykając jego rzeźby na moście, można uzyskać szczęście i spełnienie życzeń.
Niestety przez lata Most Karola padał ofiarą kradzieży i wandalizmu. Rzeźby, które zdobią most, były często uszkadzane, a elementy padały łupem złodziei. Dla przykładu krzyż św. Jana Nepomucena niszczono wielokrotnie.
Może dlatego, jak wyczytałam, większość figur oglądanych teraz na moście to repliki, a ich oryginalne wersje przechowywane są w Muzeum Narodowym w Pradze (głównie w Lapidarium oraz w kazamatach na Wyszehradzie.
Most z jednej i z drugiej strony zdobią bramy. Są to Brama Staromiejska oraz Malostrańska, które zwieńczone są wysokimi wieżami.
Te bramy pełniły nie tylko funkcję obronną, ale także nadal stanowią ważny element dekoracyjny mostu, który dodaje mu majestatu i urody.
Brama Staromiejska, jak nazwa mówi usytuowana po stronie Starego Miasta, stanowi imponujące wejście na most. Jej wieża jest bogato zdobiona i stanowi charakterystyczny element praskiego krajobrazu. Zbudowana została pod koniec XIV wieku i jak można przeczytać, jest jedną z najpiękniejszych gotyckich bram na świecie. Znajdują się na niej postacie cesarza Karola IV, jego syna Wacława IV oraz świętych: Wita, Wojciecha, Zygmunta. Rzeźby te pochodzą z lat 80. XIVw. Ze Staromiejskiej Wieży Mostowej rozpościera się piękny widok na Stare Miasto.
Brama Małostrańska znajduje się po stronie Małej Strany. Również ta brama zachwyca swoim unikalnym stylem architektonicznym, będącym połączeniem elementów romańskich, gotyckich i renesansowych. Jednak na zachodnim krańcu mostu znajdują się dwie wieże. Początki niższej wieży, Wieży Judyty, sięgają jeszcze czasów pierwszego mostu z XIIw. Natomiast wyższa wieża została zbudowana dopiero w XV w. za panowania króla Jerzego z Podiebradów. Widok z zachodniej bramy na moje ulubione czerwone dachy kamieniczek wywołuje niezapomniane wrażenia.
Patrząc z tych bram nie tylko na czerwone dachy, ale i na wieżyczki kościołów, wzgórze zamkowe, Wełtawę w której przegląda się król Słońce, można poczuć się jak w innym świecie.
Most Karola w Pradze był świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych i legendarnych. Był miejscem uroczystości koronacyjnych, pochodów pogrzebowych, a także licznych protestów i demonstracji.
Most Karola w Pradze był dawniej otwarty dla ruchu kołowego i komunikacji publicznej. Pierwszy tramwaj, który poruszał się po Moście Karola, to tramwaj konny, który pojawił się w 1883 roku. Później, w 1905 roku, zastąpił go tramwaj elektryczny, ale ze względu na obciążenie mostu, po trzech latach został wycofany, a w jego miejsce wprowadzono autobusy.
Ostatecznie, od 1965 roku Most Karola jest zamknięty dla ruchu pojazdów i służy wyłącznie pieszym.
Most Karola, wraz z tymi figurami, ozdobnymi bramami, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Pragi.
Dziś, choć technologia i czas zmieniły wiele dookoła, to Most Karola nadal stoi dumnie, jak strażnik historii i magii Pragi. Turyści z całego świata przybywają, by przejść się jego kamiennymi łukami, poczuć oddech dawnych czasów i uwierzyć, że magia wciąż istnieje.
Praga
tańczą zastygłe muzy
cztery smukłe bladolice przypowieści
w pozach jakby czekając
na dalsze natchnienie
i jeden samotny obok nich
- przybysz z zaświatów
znalezione w Internecie
Ale Praga to nie tylko Most Karola. Spacerując z jednej strony miasta na drugą przemierzamy kolejne mosty, każdy z nich to odrębna historia. Ale za bardzo rozpisałam się o tym najsławniejszym i jeszcze nie skończyłam Może zatem za rok o tej porze...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony ślad