Jest sobota, za oknem świt i Warszawa kaszle miarowo
Wczoraj przyszedł od ciebie list, miłe słowo
Jesień u nas koronę ma tego roku jakby cierniową
A ty piszesz, że u was szał i punk-rockowo
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,
Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci
Są dwa światy i jedno słońce,
Które u nas słabiej coś grzeje,
Ty masz pewnie duże pieniądze, ja nadzieję, ja nadzieję
Ostatnio zauważyłam, że współczesny świat zmienia się z ogromną prędkością, a wraz z nim ewoluują także sposoby porozumiewania się. Jeszcze nigdy w historii ludzkości technologia nie oddziaływała tak silnie na codzienną komunikację. Zaczynam więc się zastanawiać, co będzie za kilka lat. Ale dzisiaj o tym co tu i teraz.
Chyba nie tylko ja coraz częściej zauważam, że między młodszymi a starszymi pokoleniami wyrasta niewidoczny mur nieporozumień, różnych kodów kulturowych i sprzecznych interpretacji symboli. Nawet już eksperci podkreślają, że "przestaliśmy się rozumieć”. To, co dla jednych jest neutralne czy sympatyczne, dla innych może brzmieć niegrzecznie lub wręcz wrogo.
Jednym z najbardziej widocznych pól konfliktu stały się emotikony i emoji.
Emotikon – to słowo, które powstało z połączenia angielskich słów emotion (emocja) i icon (ikona). Oznacza obrazek złożony ze znaków na klawiaturze. Każdy zna :-), :-(, :-O .
Emoji – to japońskie słowo piktogram, pochodzi od słów e – obraz i moji – litera. Jego znaczenie obejmuje nie tylko obrazki, które wyrażają emocje, ale również przedstawiają przedmioty, miejsca, środki transportu, symbole pogodowe, rośliny czy zwierzęta.
Z emotek i emoji korzystają codziennie ludzie na całym świecie. W ostatnich dekadach stały się pełnoprawnymi narzędziami komunikacji. Pomagają nam w przekazywaniu emocji w sms-ach, mailach, portalach społecznościowych.
Emotikony używane przez starsze pokolenie są często postrzegane przez młodsze pokolenia jako przestarzałe lub o innym znaczeniu.
Starsi stosują je w sposób dosłowny, traktując jako prosty dodatek do treści, mający oddać emocje lub złagodzić ton wypowiedzi. Tymczasem Pokolenie Z nadaje im zupełnie nowe, często zaskakujące znaczenia. Okazuje się, że niektóre symbole dobrze znane i powszechnie używane przez zyskały w oczach młodych… status „boomerskich”.
Przykładem może być popularny kciuk w górę 👍. Podczas gdy dla wielu dorosłych jest to naturalny znak akceptacji, to młodsi odbierają go jako pasywno-agresywny, chłodny czy wręcz wrogi. W świecie alf i zetek ta ikonka oznacza "no, dobra, cokolwiek". To wyraz obojętności, znużenia, a czasem wręcz "a co mnie to obchodzi". Wysłanie samego kciuka w odpowiedzi na wiadomość bywa przez nich interpretowane jako przejaw niegrzeczności. Używanie go w pracy jest dla młodych pracowników niepokojące.
Problem dotyczy także płaczącej ze śmiechu buźki 😂. Jeszcze w 2015 roku Oxford Dictionaries ogłosiło ją „słowem roku”, podkreślając, że idealnie wyraża charakter komunikacji internetowej. Jej twórcy zachwycali się tym, że emotikony potrafią przekazać więcej niż całe zdania. Młodzi twierdzą, że posługiwanie się akurat tą emotikoną, jest bardzo passé, że . Wielu z nich zauważyło, że ich rodzice, czy też dziadkowie używają jej nagminnie. Dlatego młodzież dosłownie „uśmierciła” ten symbol. Zamiast niego wybierają czaszkę 💀 lub trumnę ⚰️, które mają oznaczać, że „umierają ze śmiechu”.
Każdy zapewne może podać i inne przykłady, Ja jednak jako przedstawicielka trochę starszego pokolenia często stosuję często obu tych symboli.
Ale czy teraz będę się więc zastanowić, co młody człowiek miał na myśli wysyłając nam taki symbol? I czy sama go użyję zamiast wyślę wiadomość?
Tak odmienne odczytywanie jednego symbolu jest dowodem na to, jak bardzo zmienia się język cyfrowy.
Zjawisko to jest elementem szerszego trendu, w którym młodzież próbuje odciąć się od stylu komunikacji starszych generacji. Pokolenie Z szuka większej kreatywności i symboliczności, tworząc własny kod znaków. To, co dla starszych jest jasne, dla nastolatków bywa już przestarzałe. Cóż następuje naturalną ewolucja języka.
Wczoraj przyszedł od ciebie list, czułe słowo
Tamten wieczór, gdy ja i ty,
Tak, to była wspaniała chwila,
Ale dzisiaj obeschły łzy, więc pozdrawiam cię - Maryla
Są dwa światy i nas jest dwoje,
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,
Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci
Są dwa światy i jedno słońce,
Które u nas słabiej coś grzeje,
Ty masz pewnie duże pieniądze, ja nadzieję
Problemy w komunikacji nie ograniczają się jednak tylko do emotikonów. Kolejną różnicą są skróty i zapożyczenia z angielskiego.
- OMG: Oh my God – O mój Boże!
- RN: Right now – W tej chwili
- BTW: By the way – Przy okazji
- LOL: Laugh out loud – Śmieję się na głos
- TTYL: Talk to you later – Pogadamy później
- HMU: Hit me up – Daj mi znać
- IMO: In my opinion – Według mnie
- IDK: I don’t know – Nie wiem
- SPX: spoks - Nie ma problemu
- ILY: I love you – Kocham Cię
- ASAP: As soon as possible – Tak szybko jak to możliwe
- BAE: Before anyone else – Użycie wobec ukochanej osoby.
Skąd biorą się tego typu skrótowce? To nic innego, jak sposób na zaoszczędzenie czasu i energii podczas wymiany wiadomości. Kilka liter zastępuje całe wyrażenia.
Dla młodych jest to więc sposób na szybkie i spontaniczne porozumiewanie się. Dla wielu dorosłych często niezrozumiały kod, który wydaje się chaotyczny, skomplikowany...
„To, co aktualnie się dzieje między dorosłymi a nastolatkami moim zdaniem nie jest znanym nam dobrze konfliktem pokoleń. To nie jest różnica wieku i perspektywy. Moim zdaniem mamy aktualnie do czynienia z 'wyrwą międzypokoleniową’. Przestaliśmy się rozumieć. Technologia sprawiła, że pojawił się między nami mur, z jakim nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Mur, który oddzielił nasze światy. Nigdy na taką skalę nie było silniejszego przyśpieszenia”Halszka Witkowska
Warto zatem pamiętać, że różnice te nie wynikają z konfliktu obu stron. Jest to oznaką dynamicznych przemian, jakie zachodzą w naszej kulturze. Bo język, także ten cyfrowy, nigdy nie stoi w miejscu. Ewoluuje wraz z użytkownikami. A skoro zmienił świat raz, będzie zmieniać go nadal.
Młodzi, dorastający w kulturze dominacji obrazu, często mają trudność ze zrozumieniem tekstów pozbawionych wizualnych elementów. Brak emotikonu mogą uznać za sygnał niezadowolenia czy dystansu. Z kolei dorośli, wychowani w świecie listów, rozmów telefonicznych i długich wiadomości, niekiedy nie dostrzegają znaczeń ukrytych w cyfrowych symbolach swoich dzieci.
Cyfrowa komunikacja będzie zmieniać się nadal, a wraz z nią my wszyscy. Dlatego zamiast bronić własnych nawyków czy oceniać nowości, warto próbować śledzić te przemiany z ciekawością. Ważne jest, by nie traktować nowych form komunikacji jako bariery, lecz jako zaproszenie do dialogu. Eksperci podkreślają, że najlepszym sposobem na zrozumienie młodych jest obecność w ich świecie, zainteresowanie tym, czego używają, jak rozmawiają i dlaczego wybierają akurat takie formy. Należy więcej rozmawiać, aby wzajemne się zrozumieć.
Każde pokolenie ma prawo do własnego języka, własnych kodów i własnych sposobów wyrażania emocji. Ważne jednak, by nie pozwolić, by te różnice stały się murem nie do przejścia.
Są dwa światy i nas jest dwoje,
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy,
Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci
Są dwa światy i jedno słońce,
Które u nas słabiej coś grzeje,
Ty masz wokół morza gorące, ja nadzieję
Andrzej Sikorowski



Jeśli chodzi o skrótowiec OMG, nie widzę w nim nic złego. Dla większości jest chyba zrozumiały.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
To nie są jedyne przyczyny niezrozumienia międzypokoleniowego. Żyjemy w czasach nieuctwa, nieznajomości i nieposzanowania rodzimego języka.
OdpowiedzUsuńO, nie, dość mam kodów i pinów do zapamiętania, a jeszcze zastanawiać się, co kto miał na myśli, wysyłając emotkę?
OdpowiedzUsuńChyba za dużo tego używamy zamiast normalnego języka...
Bardzo pouczający post. Młodzież wymyśla ciągle coś nowego, chcą zabłysnąć, stworzyć własne kody i to od nas zależy, czy będziemy ich potępiać, czy starać się ich zrozumieć. Uczę się od swoich dzieci i na szczęście znam jako tako angielski.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, te mury rosną szybko między młodymi co kilka lat.
Ismeno, serdecznie pozdrawiam.:))
Różnice oraz mury między młodymi a ich rodzicami i dziadkami były i będą między przyszłymi pokoleniami, to naturalne, przy technologicznym rozwoju świata. Pamiętam zdziwienie mojej mamy, gdy mówiłam, że podobają mi się piosenki Niemena, a ona uważała, że to nie jest śpiew...
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Przestaliśmy posługiwać się normalnym językiem.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszyscy.
O tym że Cię lubię i cenię piszę Ci zwyczajnie...
Kiedyś przeczytałam, że dorośli są odpowiedzialni za kontakt z dziećmi, tak samo jak za brak kontaktu. Wychodzenie naprzeciw, dokształcanie się i cały wysiłek jaki wkładamy, świadczy o dojrzałości i powinien stanowić przykład dla młodszego pokolenia.
OdpowiedzUsuńA język cały czas ewouluje. Dobrego nowego tygodnia, pozdrawiam.😘
Tak, relacje i rozmowy zmieniają się tak już jest. Czasami trudno jest nadążyć za młodymi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
No to mnie wystraszyłaś, bo ja juz widzę nie nadążam za tymi znakami. Od dziś przestanę używać wszystkiego poza serduszkiem:-))))
OdpowiedzUsuńFajne wykorzystanie skrótów ^^ bywają przydatne :)
OdpowiedzUsuńSkróty...
OdpowiedzUsuńNa pewno - OMG, BTW.. - mialy uzasadnienie w czasie gdy powstawały na bardzo prostych telefonach komórkowych. Obecne telefony są "inteligentniejsze" i już gdy napiszę jedną literę podpowiadają mi słowa, wystarczy jeden klik na całe słowo.
Czyli wysiłek palców taki sam a rezultat - całe słowa, pełne zadania.
Z drugiej strony... to jednak nie jest "MÓJ" tekst. Warto go sprawdzić przez wysłaniem gdyż AI mogło niechcący ( a może celowo) coś przekręcić.
Dystans między pokoleniami - stara rzymska zasada - divide et impera = dziel i rządź - na pewno łatwiej sterować i kontrolować młodą osobę, która ma słaby kontakt z rodziną.
Sposoby sieciowej komunikacji ewoluują bardzo szybko. Starając się być na bieżąco, bo zależy mi, żeby trafiać do młodszych także z rzeczami, które sprzedaję, zwłaszcza że rozmawiam z nastoletnimi klientami, zauważyłam, że nie nadążam. No czasem ktoś coś do mnie napisze, a ja muszę dopytywać, o co chodzi. Co ciekawe rozmawiam sobie z młodymi na temat właśnie slangów i znaczeń niektórych skrótów, emotek, powiedzonek i oni sami czasem nie nadążają. Ciągle jest coś nowego, nowy mem, nowy filmie, się wybije i tworzy nową formę komunikacji. Nowe treści pojawiają się codziennie. Często dana forma komunikacji występuje w wąskiej grupie znajomych. Nawet ja ze swoimi znajomymi mamy treści i emotki, które ktoś z zewnątrz może zupełnie inaczej zrozumieć. Podałeś przykład trumny, czaszki jako umieranie ze śmiechu, ja znam tę emotkę także jako umieranie z cringe’u (z żenady). Więc znów można inaczej odebrać. Dobrze więc się tym za bardzo nie przejmować, używać własnych form komunikacji, we własnych grupach, wyjaśniać niezrozumiałe rzeczy. Jedyne co ważne czego każdy powinien się nauczyć, a widzę, że sporo osób ma z tym problem to pisząc do kogoś obcego, szczególnie kiedy chcemy coś załatwić i zależy mam, żebyśmy zostali zrozumiani, to kurcze odpuścić sobie skróty i pisać prostym nudnym tekstem :)
OdpowiedzUsuńJęzyk ciągle się zmienia i będzie się zmieniał tak jak cały świat. Ci, którzy tego nie rozumieją zamykają się w swojej bańce i zapominają że żeby człowiek mógł się rozwinąć to musi poznawać i uczyć się nowego. Tylko trzeba chcieć. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCiekawy temat. Różnice między pokoleniami to rzecz naturalna, a język nieustanie się zmienia. Warto być na bieżąco i jednocześnie zachować zdrowy rozsądek. Starsi mogą się wiele nauczyć od młodszych i na odwrót. Wystarczy być otwartym w każdym wieku. Dobry dialog to faktycznie podstawa. :)
OdpowiedzUsuńCiekawie pokazałaś, jak zmienia się nasz cyfrowy język. Zgadzam się, że zamiast oceniać różnice, warto je obserwować i próbować rozmawiać. W końcu komunikacja to przede wszystkim zrozumienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Różnice pokoleniowe zawsze były i będą. Kiedyś w innych aspektach a teraz w emotkach ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Dla mnie znakiem, że się starzeję jest właśnie to, że nie rozumiem tego młodzieżowego slangu. Już człowiek łapie się na tym, że nie nadąża ;)
OdpowiedzUsuńMłodzieżowego slangu już nie rozumiem ale emotki lubię używać. Na studiach pani psycholog powiedziała nam, że widok uśmiechniętej buźki poprawia odbiorcy humor :)
OdpowiedzUsuńA ileż można by pisać o tzw slangu językowym, takie np six seven, slay, rel, sigma itd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie, oczywiście ♥️
Pokoleniowe różnice były i będą... Nic na to nie poradzimy...
OdpowiedzUsuńŚwiat się zmienia...
Młodzi mają jak najbardziej prawo do swojego świata i języka. Mnie to nie przeszkadza.
Sama lubię używać emotek. Poprawiają mi humor😊
Pozdrawiam Cię ciepło Ismeno!