Fatimska- Różańcowa
Jesteś tak samo portugalska jak polska
dla biedaków masz to samo serce
co dla sytych dobrami świata
przychodzisz do nas z różańcem w ręku
prosisz byśmy szli do Ciebie
przez różańcowe tajemnice
Matko Radosna, Bolesna, Świetlista i Chwalebna
zakochana w każdym człowieku.
Niedługo Zwiastowanie. To skłoniło mnie do dzisiejszej opowieści. Duży wpływ miała na to też Basia i jej Pięć Pór Roku, gdzie z kropelek rosy tka swoje historie, pisze wiersze i maluje piękne obrazy (dzisiejsze wiersze i obrazy są jej autorstwa).
W zeszłym roku 15 sierpnia i teraz 2 lutego zauważyłam, że coraz mniej osób w te dni przynoszone są bukiety kwiatów i ziół, czy też świec. Na szczęście są jeszcze osoby, które pamiętają o tych świętach. Kiedyś taka sytuacja nie miała miejsca. Teraz żyjąc w miastach, biegniemy za wszystkimi, staramy się ze wszystkim nadążyć. Pędzimy gdzieś szukając szczęścia, otaczamy się rzeczami pozornie ułatwiającym życie. Jednak narzekamy na brak czasu, wytchnienia. Życie mija obok, a my jesteśmy coraz bardziej zmęczeni znużeni i zestresowani. Dlatego zapominamy o naturze i związanego z nią rytmu. Nie pamiętamy, że jesteśmy dziećmi matki natury. Tak daleko od niej odeszliśmy że już na nią nie zwracamy uwagi. Dawniej Matka natura wyznaczała nam rytm życia, a także związane z nią święta. W naszej kulturze są one często związane z Matka Boską.
Jak spojrzałam do encyklopedii, to na świecie jest wiele Jej wizerunków. W Polsce mamy ponad sto sanktuariów maryjnych i kilkadziesiąt cudami słynących obrazów Matki Bożej. Historia każdego z tych miejsc jest niezwykła. Nawet gdybym miała opisać, te typowo polskie, to nie starczyłoby mi czasu.
Właśnie, dlaczego mamy tak wiele wizerunków Maryi, skoro Matka Boska jest jedna? Dlaczego ta sama Matka Boska ma różne nazwy?
Rozumiem, że jest to związane z miejscem, w którym się objawiła. Jest więc Matka Boska Fatimska, Matka Boska z Guadalupe, Matka Boska z Lourdes... To te najbardziej znane.
Imiona Matki Boskiej związane są też z Jej przymiotami. Mamy więc Matkę Boską Pocieszenia, Łaskawą, Zwycięską, Bolesną.....
Niektórzy mogą mieć wrażenie, że każda z Nich jest inną osobą skoro inaczej się nazywa i wygląda. Chociaż my wierzymy w jedną Matkę Boską.
Wyczytałam, że krąży nawet anegdota obrazująca dowcip, refleks i inteligencję Jana Pawła II. Jim Caviezel, odtwórca roli Jezusa w filmie Mela Gibsona pt. “Pasja” po premierze filmu w Watykanie miał możliwość porozmawiać z Ojcem Świętym. Papież zapytał go, czego nauczyło go to aktorskie wyzwanie. “Nauczyłem się tego, że Jezus był Włochem. Opuścił dom rodzinny po trzydziestce, otaczał się tymi samymi dwunastoma kolegami, a na dodatek Jego Matka traktowała Go jak Boga” – zażartował. Odpowiedź papieża była niemal natychmiastowa: “To dziwne. Bo mnie uczyli, że Matka Boska była Polką”.
Nie wiem, czy ta historia jest prawdziwa. Jedno jest jednak faktem: kult Matki Boskiej w naszym kraju był i jest silny.
Może właśnie dlatego warto przypomnieć sobie o niektórych z nich.
Które jednak opisać? Na początek postanowiłam wspomnieć, o tych które mają pewien związek ze mną.
Częstochowska -skarbnica
Jesteś bardzo bogata
wszak pielgrzymi przynoszą Ci wszystko
skołatane serce i wylęknione oczy
bóle targające ciało i duszę
słowa niczym ciernie i zranione życiorysy
pod Twoje stopy
kładą bolesne paciorki codzienności
bywa że przychodzą też z radościami
które każą wracać do Ciebie
i z wiarą że cuda zdarzają się codziennie
przynoszą dziwne dary
których sens Ty jedynie pojmujesz
wiec i ja dorzucam co mogę
z własnego skarbca lęków i nadziei
i uczę się ciągle miłości
choć to trudna nauka.
Matka Boska Częstochowska
Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej zna każdy Polak wierzący, czy też nie. Każdy uczeń czytał sienkiewiczowski „Potop” i wie, jak duże znaczenie miała i ma teraz Jasna Góra. Obraz Czarnej Madonny to najsłynniejszy wizerunek Matki Bożej w Polsce. Historia związała go nie tylko z dziejami Kościoła w Polsce, ale także z burzliwymi wydarzeniami historycznymi. Jej obraz z bliznami na twarzy towarzyszył mi w dzieciństwie i we wczesnej młodości. Wisiał nad moim łóżkiem, do chwili, aż dostałam w prezencie inny wizerunek Matki Boskiej. Od tego momentu nad moim snem czuwa ten nowy, ale Czarna Madonna w moim Domu chroni teraz kogoś innego. A prawdziwy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej widziałam tylko raz, już w wieku dojrzałym.
Matka Boska Gromniczna
Bardzo lubię Jej święto obchodzone 2 lutego. Wierzono, że tego dnia Maryja chodziła po polach ze świecą i strzegła oziminy, wskazywała drogę zabłąkanym i chroniła ich przed niebezpieczeństwami, zwłaszcza przed mrozem i zamieciami śnieżnymi. Jednak dla mnie ma ono także wyraz sentymentalny. Drugiego lutego swoje imieniny i urodziny obchodziła moja babcia, a którą straciłam zbyt wcześnie. Tego dnia w sposób szczególny myślę o niej, gdy zapalam świecę w kościele. Wiem, że byłaby zadowolona, gdyby wiedziała, że jako prawie jedyna celebruję to święto. Wierzę też, że gdy uda się mi donieść płonącą świecę do domu, to rok będzie pomyślny. O święcie Matki Boskiej napiszę więcej na pewno innym, może w przyszłym roku?
Matka Boska Zielna
O Jej sierpniowym święcie pisałam w sierpniu, ale znając siebie, wiem, że nie był to ostatni raz. To święto kojarzy mi się z moją drugą babcią, która tak bardzo kochała tradycję, zwłaszcza tą związaną z przyrodą i jej cyklami. A bukiet kwiatów zawsze stał na stole w jej domu. Ponieważ każde wakacje spędzałam u niej, to ona nauczyła mnie obchodzić to święto. Dzięki niej, od kiedy jej zabrakło, każdego sierpniowego świątecznego poranka chodziłam na pola za moim Domem, aby skomponować mój niepowtarzalny bukiet. Teraz pól już nie ma, muszę więc zadowolić się kwiatami, ziołami i trawami tylko z ogrodu. Ale każdego roku nad drzwiami mojego mieszkania wisi nowa wiązanka.
Dzięki tej babci poznałam kolejną Madonnę.
Matka Boża Licheńska
Wszyscy słyszeli o jej nowym okazałym sanktuarium. Jednak mojemu sercu bliższy jest to stare sanktuarium. Dla moich dziadków, u których spędzałam wakacje, było ono ważne. Podróż samochodem nie była długa. Bardzo lubiłam te coroczne jednodniowe wyjazdy. Skończyłam szkolę, babcia odeszła, potem dziadek. a ja w Licheniu byłam już tylko raz, gdy powstała duża bazylika. Niestety to już nie było to sama sama atmosfera. Nowe sanktuarium przytłoczyło mnie. To już był nie mój Licheń. Do tego w 2006r. przeniesiono Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej z kościoła parafialnego św. Doroty do bazyliki mniejszej. Pewnie nie powinnam tak pisać, ale w moim sercu na zawsze zostanie ten dawny Licheń wraz ze wspomnieniami moich dziadków.
Matka Boska Krzeszowska
Krzeszów, to niewielka miejscowość położona w Kotlinie Kamiennogórskiej na moim Dolnym Śląsku. Od czasu powstania Diecezji Legnickiej jest jej głównym sanktuarium oraz celem pielgrzymek. Krzeszowskie opactwo cystersów to zabytek najwyższej światowej klasy, wpisany na listę Pomników Historii przez Prezydenta RP i w moich latach szkolnych będący żelaznym punktem wycieczek szkolnych. Znajduje się tu obraz Matki Bożej Łaskawej. 2 czerwca 1997 roku Ojciec Święty Jan Paweł II koronował obraz koronami papieskimi. Na mnie jako kilkuletniej uczennicy wrażenie najpierw zrobił barokowy kościół. W szarych latach był on czymś niezwykłym w oczach kilkuletniej dziewczynki. Na obraz spojrzałam uważniej później i dowiedziałam się, że krzeszowska Bogurodzica dzięki swemu wstawiennictwu u Boga pomaga oczyścić grzeszników i prowadzić ich ku świętości.
Matka Boska Wambierzycka
Wambierzyce są nazywane dolnośląską Jerozolimą ze względu na kalwarię zbudowaną właśnie według planu Jerozolimy. Kalwaria Wambierzycka i jej sanktuarium było w moich szkolnych czasach kolejnym celem klasowych wycieczek. Matka Boża Wambierzycka Królowa Rodzin to także Patronka Ziemi Kłodzkiej. Ziemię Kłodzką znam bardzo dobrze, zawsze należała i należy do moich ulubionych. W wambierzyckiej bazylice znajduje się nie obraz, ale niewielka, otaczana czcią figurka Matki Bożej. Wykonana została z lipowego drewna około 1380 roku. Figurka została koronowana koronami papieskimi w 1980 r. przez prymasów Polski Stefana Wyszyńskiego i Czechosłowacji Franciszka Tomáška.
Matka Boska Śnieżna
Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej niedaleko Międzygórza poznałam w trakcie moich wędrówek przez Ziemię Kłodzką z moją mamą. Z Międzygórza do późnobarokowego sanktuarium wiedzie kilka pieszych szlaków turystycznych. Nie wiem, czy wybrałyśmy najłatwiejsze podejście, ale pamiętam moją myśl, gdy stanęłyśmy u celu naszej wspinaczki: było warto. Kultem otoczony jest tutaj nie obraz, ale 30-centymetrowa drewniana figurka Matki Bożej, będąca repliką cudownej figury - patronki Austrii z Mariazell.
W 1983 roku figurka Matki Boskiej Śnieżnej została ukoronowana we Wrocławiu przez odwiedzającego ojczyznę papieża Jana Pawła II. Wcześniej Karol Wojtyła pielgrzymował do międzygórskiego sanktuarium dwukrotnie.
Do tej pory jestem pod wrażeniem tej wycieczki, a Matka Boska Śnieżna jest mi bliska. Pewnie podobnie jak w przypadku Gromnicznej i Zielnej, kiedyś poświęcę jej więcej czasu. Nie udało mi się nigdzie znaleźć o niej wiersza. Może ktoś go kiedyś napisze. Zatem dzisiaj kolejny wiersz, który napisała Basia, za którą mogę powtórzyć słowa, ale skierowane do Matki Boskiej Śnieżnej:
Może i ja kiedyś do Ciebie wrócę, aby ponownie zachwycić się górską krainą, której królujesz.
Ludźmierska- Królowo Podhala
Musiałam wrócić do Ciebie
Królowo Podhala
wpatrzona w ośnieżone szczyty Tatr
musiałam Cię znów zobaczyć
by zamknąć ramy minionego czasu
spojrzeć na berło
którym powołałaś do służby Papieża
musiałam się zachwycić
krainą której królujesz
przejść po różańcowych ścieżkach
wysłanego modlitwami ogrodu
i zostawić tam paciorki radości
i ziarenka smutku.
Jest też majowe święto związane z Matką Boską, a które w pewien sposób łączy się ze mną. To Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Ten dzień jest też po prostu dniem moich imienin.
Ciekawych, wartych wspomnienia jest jeszcze wiele wizerunków Matki Boskiej: Strumienna, Jagodna, Siewna, Zgrzewna, Kwietna, Ożywiająca.... Postaram się kiedyś jeszcze do Nich wrócić, nawet dla samej siebie, bo tak naprawdę niewiele o nich jeszcze wiem.
Postscriptum 29.03
Matka Boska Płacząca w Bardzie Śląskim
Nie rozumiem jak mogłam o Niej zapomnieć. Pewnie dlatego, że przez Bardo Śląskie od lat przejeżdżam nawet kilka razy w roku. Zatem wydawało mi się takie swojskie, zwyczajne w przeciwieństwie do wymienionych wcześniej miejsc, gdzie byłam raz, no może trzy razy w życiu. A przecież to również niezwykłe miejsce.
Kalwaria w Bardzie to inaczej Góra Bardzka, wznosząca się ponad miastem. Kryje ona wiele tajemnic, wśród drzew, które były świadkami niecodziennych wydarzeń. Według legendy, na szczycie góry w XV wieku miejscowemu chłopcu ukazała się postać Matki Bożej Płaczącej, co przyciągnęło do miejscowości licznych pielgrzymów. Dowodem na to miały być ślady dłoni i stóp zostawione przez Maryję na głazie, jednak przez wieki zostały one zatarte. Dziś można tu oglądać odtworzony odcisk stopy Matki Bożej, znajdujący się za Kaplicą na szczycie góry.
Dziękuję Ci za ten wpis. Rzeczywiście, Matka Boża jest mi wyjątkowo bliska, tak jak była bliska mojej Mamie, Babci etc. W ramach podziękowań prześlę Ci mój tomik roboczy: Rozmowy z Madonnami, do pisania którego zainspirowała mnie Iwona( nie prowadzi bloga, ale zagląda do mnie)i właśnie Ona przysyła mi wizerunki Madonn z jej tras wędrownych. Wiersz o MB Śnieżnej powstanie jeszcze dziś! W Mariazell byłam, ale w okolicach Międzygórza- nie. Pozostałe opisane przez Ciebie Sanktuaria miała szczęście odwiedzić.Naszą miejscową Panią jest MB Odporyszowska- Zwycięska, bo obroniła okolicę przed potopem szwedzkim dając wodę oblężonym mieszkańcom Odporyszowa. Na pamiątkę tych zdarzeń, miejscowa wioska nazywa się Morzychna, bo Szwedzi "pomarli" tam z braku wody. Do dziś zachowały się resztki dębu, na którym zgodnie z tradycją objawiła się MB. Z Jej objawień tylko polski Gietrzwałd został oficjalnie uznany przez Kościół.
OdpowiedzUsuńW święto Zwiastowania urodził się mój Kuzyn, z którym mieszkaliśmy razem w jednym domu w czasach dzieciństwa. Był kierowcą szkolnego autobusu i często mówił, że na jego pogrzeb chyba nikt nie przyjdzie, bo on zawsze w czasie pogrzebów swoich znajomych miał odwozy dzieci ze szkoły, co uniemożliwiało mu pożegnanie bliskich zmarłych. Choroba nowotworowa pokonała Go tuż po przejściu na emeryturę, a pogrzeb wypadł w niedzielę, w MB Częstochowską i zgromadził tłumy ludzi...
OdpowiedzUsuńKult Matki Boskiej w naszym kraju jest ogromny. Nie wiedziałam,ze aż tyle mamy sanktuarium maryjnych i o wszystkich ibjawieniam MB. Piękne obrazy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Sanktuaria mijamy często w czasie naszych wycieczek, niektóre bardzo zaniedbane, jakby patronka z Lichenia przyćmiła blask tych innych.
OdpowiedzUsuńSkoro imieniny, to życzę Ci wielu pogodnych dni, wielu głębokich wzruszeń i dobrych ludzi wokół Ciebie:-)
U nas najbardziej jest znana Gwiazda Morza czyli Matka Boska Swarzewska, opiekunka rybaków :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis Ismeno, bardzo dziękuję.:) Pięknie wpisał się w dzisiejszą niedzielę. Obie z Basią wspaniale nas ubogacacie. Maryja jest mi bardzo bliska, bardzo chętnie poczytam kolejne wpisy. Dobrze, że są jeszcze osoby, które poruszają kwestie wiary i przypominają tradycje. Życzę dobrej niedzieli. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze zastanawiałam się,dlaczego jest tyle Matek Boskich. Wiem, że Allah jest obdarzony 99 imionami, więc dlaczego Matka Boska nie może mieć mnóstwa imion.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Kult Matki Bożej w naszym kraju jest silny. Chętnie odwiedzam sanktuaria Jej poświęcone.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Basi bloga i znam Jej wiersze o Matce Bożej.
Serdecznie pozdrawiam:)
Śnieżna- Sierpniowa
OdpowiedzUsuńNazwali Cię Śnieżną
a Ty świętujesz w upalny dzień sierpniowy
na przekór rozumowi i mądrym wywodom
bo dla Ciebie nie ma niemożliwych rzeczy
wszak i na śniegu zakwitałaś Różą
od upału do lodu taka sama droga
jak od glorii do upadku człowieka
jesteś w Rzymie i w Krakowie
i jeszcze w innych miejscach
masz mieszkania na lodowcach
i pośród słonecznych promieni
bo moje serce raz lodem skute
a raz żarem ogromnej miłości
szuka Cię niezmiennie po bezdrożach życia.
Dużo mamy tych Matek Boskich ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Każdy potrzebuje mamy. Takiej wyidealizowanej. Bóg zdaje się niedosięgły, to chociaż jego matka..jakby bardziej dostępna. Trudne do ogarnięcia. Byłam w Wampierzycach. Aż słabo mi się robiło od tych scen cierpienia.
OdpowiedzUsuńI mówię słabo, bo naprawdę fizycznie słabo. Nie podoba mi się to. Wolałabym matkę boską wesołą, szczęśliwą, śmiejącą się, obdarowującą, tańczącą :-)
Ja chyba też.
UsuńPiękne są nasze Matki Boskie. Prawdziwie polskie.
OdpowiedzUsuńI piękne te Twoje strofy.
Wszystkiego najwspanialszego Ci życzę Szimeno.
:-)
Basia pięknie pisze i równie pięknie maluje.:)
OdpowiedzUsuńTwój post przeczytałam z wielkim zainteresowaniem..
Ostatnio błądzę, jeśli chodzi o wiarę i nie ukrywam, że próbuję odszukać jej sens na nowo...
Posyłam oczywiście także moc życzeń.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Piękny wpis. Madonna pewnie ma tyle nazw, przymiotników za sprawą próśb, które do niej kierujemy. Myślę też, że jako Królowa Polski obdarza Polaków szczególnymi łaskami.
OdpowiedzUsuńDo listy dolnośląskich miejsc maryjnych dorzuciłabym jeszcze Bardo czy kaplicę w Sosnówce. Miejsca mnie znane ale z niesamowitym klimatem.
Pozdrawiam ciepło w te zimne wiosenne dni.
witam
OdpowiedzUsuńdodam Matka Boska Jagodna (bliska mi osobiście). legenda głosi że gdy Maryja szła do Elżbiety jadła po drodze jagody... na Roztoczu obchodzi się to święto 2.07 (jest odpust i procesja) A także imieniny Jagódek... chcialabym tam kiedyś pojechac z córką :) pozdrawiam asia
piękny wpis
Jeszcze raz podziwiam wkład Twojej pracy, by tak pięknie o tym wszystkim napisać.
OdpowiedzUsuńMoc ciepłych pozdrowień posyłam. Miłego weekendu.
Byłam w Bardzie tylko raz, wiele lat temu i przyznaję, że to Miejsce mnie oczarowało.
OdpowiedzUsuńWspaniałe Postscriptum. Nie znałam tego tytułu ani nie słyszałam o Bardzie. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńWspaniałości ❤❤❤
OdpowiedzUsuń