piątek, 17 grudnia 2021

Nie tylko przedświątecznie

Dziś są moje urodziny...

żyję na tym świecie
lat czterdzieści kilka
a ten czas tak szybko minął
jakby jedna chwilka.
Dziś są moje urodziny...
i choć jestem o rok starsza
dotąd o tym nie myślałam
i nad tym nie zastanawiałam
że czas tak szybko ucieka.

Dziś są moje urodziny...
smutno było mi czasami
że nikt o tym nie pamiętał
a najbardziej bolało
gdy bliscy zapominali.

Dziś są moje urodziny...
i choć jak zawsze jestem sama
w moją kolejną życia rocznicę
wypiję za swe szczęście
i za przyszłości lepsze życie.
znalezione w Internecie
Dziś...??? Zdecydowanie nie. Ale gołąbki pocztowe przyfrunęły już  do mnie z pięknymi życzeniami, więc bez wyrzutów zaczęłam  świętować. Najbardziej ucieszyły mnie podarowane anioły, które dołączyły do mojej coraz liczniejszej gromadki. 
Tak naprawdę dopiero za kilka dni są moje urodziny. Ale ponieważ urodziłam się tuż przed świętami, to zazwyczaj zaczynam  świętować w ostatni weekend Adwentu. Czyli jest tak, jak co roku.
Minął prawie kolejny rok w moim życiu. Lecz czy był dla mnie szczęśliwy? Pewnie, mógłby być zdecydowanie lepszy. Może kolejny będzie dla mnie bardziej przyjazny? Czego zatem życzę sobie na kolejne miesiące? Chciałabym:
przez życie kroczyć odważnie prostą drogą,
nie oglądać się za często siebie,
nadążać za życiem, 
jednak czasem przystanąć na chwilę, aby spojrzeć na świat,
nigdy nie tracić nadziei
Adwent, czas napełniony oczekiwaniem i nadzieją. Święta tuż tuż, a ja jak dziecko czekam na te zbliżające się dni. Czekam na odrodzenie. Ostatnie jesienne miesiące są dla mnie niezbyt wesołe. Wierzę jednak, że w zbliżające się moje urodziny, a tuż za nimi w święta Bożego Narodzenia znowu zaświeci gwiazdka moim życiu.
Ostatnio mam cały czas pod górkę, jednak żyję nadzieją, że ten pełen nadziei okres, będzie początkiem czegoś dobrego. Jak długo może być ciężko? Wszystko przecież musi mieć swój koniec.
W tym roku czas oczekiwania na Boże Narodzenie jest dla mnie szczególny.  Jednak, aby wszystko ułożyło się jak najlepiej potrzeba także mojej cierpliwości i wytrwałości. Łatwo nie jest i nie będzie.
Wychodząc parę dni temu z domu widziałam tęczę – chyba to dobry znak na przyszłość.
Przecież ten przedświąteczny czas jest pełen magii.  Ale przede wszystkim nadziei, oczekiwania, i obietnicy na spełnienie życzeń, migających światełek, uśmiechów dzieci marzących o prezentach. Dla mnie, chociaż nie lubię zimna i krótkich dni, tak naprawdę najcudowniejszy jest ten adwentowy czas. Budzi się wówczas we mnie dziecko, które w pozostałe dni raczej śpi sobie cichutko i tylko czasem daje znać o sobie.
Nawet na przekór niesprzyjającym okolicznościom i w tym roku lubię czas adwentu. A ponieważ zwolniłam, mogę go przeżywać spokojniej i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Chociaż z drugiej strony wolałabym znowu przyspieszyć, niż tkwić w jednym miejscu.
Mój Adwent
Życie jest oczekiwaniem,
Na Twe przyjście do mnie Panie.
Na Twe święte zmiłowanie,
Na spotkanie z Tobą Panie,
Twoje we mnie królowanie.
W chwilach spotkań z Tobą.

Serca mego otwieranie,
I do niego zapraszanie.
Ciebie Boże mój i Panie.
I serdeczne radowanie,
Ze spotkania z Tobą Panie.
Tyś jest moje dobro.

To jest ciągłe powstawanie,
Kiedy w grzech popadam, na dnie.
Nieustanne nawracanie,
I kolejne me spotkanie,
Z Tobą miłosierny Panie.
Bo być dobrze z Tobą.

Adwent mój, to przybliżanie,
Do Królestwa Twego Panie.
Ciągłe moje wędrowanie,
Tam, gdzie wieczne bytowanie,
Z Tobą Królu mój i Panie.
Wciąż mą kroczę drogą.

Moje życie, to mój Adwent,
To jest nieustanny zamęt.
To powstanie i upadek,
Skrucha i nad grzechem lament,
Z dobrem - zło, ciągłe zmaganie.
Z Tobą zniosę wszystko.

Adwent świecy to spalanie,
Jej końcowe dopalanie,
Gdy nadejdzie me konanie,
I ze śmiercią, gdy spotkanie,
Wiem, że będziesz ze mną Panie.
Pójdę, więc z ochotą.

Panie Jezu, mam nadzieję,
Gdy zakończę moje dzieje,
Ty powołasz mnie do Siebie,
I ja będę miała w niebie,
Własne Boże Narodzenie!!!
By narodzić się na nowo.
Lidia Szymanowska
Siedzę zatem przy moim oknie i patrzę na przedświąteczny świat.
A życie nadal pędzi do przodu, ma coraz mniej czasu. Nawet nie ma chwili, aby chociaż na chwilę zatrzymać się i pomachać mi z daleka. Chociaż tyle. 
Wszyscy prosto z pracy biegną do kolejnych obowiązków. Czy którykolwiek z przechodniów podążający do domu spogląda dookoła lub w niebo? Często wychodząc po pracy na dwór każdy wtula głowę w ramiona, jakby kończący się dzień wymagał skurczenia się, przygarbienia. To wielka szkoda, bo przecież widok dookoła jest taki piękny.
Ale nie, wszyscy biegną do przodu. W tym wyścigu szczurów spotykają się z ludźmi, którzy mogą im coś załatwić i dla nich mają czas. Zapominają o tym co jest dla nich ważne. O przyjaźni, obietnicach, świętach, tradycji…. Piszę "oni". Ale czy i ja taka trochę nie byłam?
Święta i tradycje z nimi związane  powoli tracą swój prawdziwy charakter. Przestały byś świętem skupienia, teraz raczej kojarzą się z komercją, prezentami, przygotowaniami na ostatnią chwilę….
Wszyscy dookoła mają coraz mniej czasu na wszystko. 
PRZY WIGILIJNYM STOLE
Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty;

Że, jako mówi wam wszystkim
Dawne, odwieczne orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą
Bóg w waszym domu zasiędzie.

Sercem go przyjąć gorącym,
Na ścieżaj otworzyć wrota —
Oto, co czynić wam każe
Miłość, największa cnota.

A twórczych pozbawił się ogni,
Sromotnie zamknąwszy swe wnętrze,
Kto z bratem żyje w niezgodzie,
Depcąc orędzie najświętsze.

Wzajemne przebaczyć winy,
Koniec położyć usterce,
A z walki wyjdzie zwycięsko
Walczące narodu serce.
Jan Kasprowicz (autor w tym roku wybrany nieprzypadkowo)
A przecież adwent jest właśnie doskonałym czasem na zatrzymanie się i spojrzenie na świat z innego punktu widzenia. To czas dla rodziny, przyjaciół, dla tych którym na co dzień nie poświęcamy zbyt dużo swojego drogocennego czasu. Marzyłabym o tym, aby zapędzeni ludzie czasem przystanęli, wsłuchali się w śpiew kolęd i zapomnieli o pośpiechu, uśmiechnęli się do siebie, znaleźli czas dla najbliższych….
Tak, zbyt mało mamy czasu dla tych których kochamy.
Ja także żałuję, że nie opróżniłam do ostatniej kropelki chwil, którą w pucharze ofiarowali mi najbliżsi.
Z łezką w oku wspominam tą smutną wigilię sprzed  40 lat. Wiem, że prawie w każdym polskim domu ten świąteczny wieczór nie był tak radosny jak co roku. Przy wielu stołach zabrakło kogoś najbliższego. Jednak wielu nieobecnych przy wigilijnym stole wróciło. I przy moim rodzinnym, wigilijnym stole zabrakło kogoś. Ale stan wojenny nie miał na to wpływu. Było inaczej. To były pierwsze święta bez mojej Babci, która już do nas nie wróciła. Ale każdego roku czułam i na nadal czuję jej obecność.
Parę dni temu poczułam się jak zwierzak, który odzyskał swój teren. Po długiej nieobecności wróciłam do Domu. Właśnie zamykam oczy i czuję ciepłe promienie słońca, które przypominają mi o prostych rzeczach, które dawały mi tyle radości. Czasem mój Dom wydaje mi się odległą planetą, którą ponownie szybko nie będzie mi dane zobaczyć. I tak było ostatnio.
Od dziecka uwielbiam powroty do mojego Domu, a w Święta Bożego Narodzenia szczególnie. Tą krzątaninę, cudowne zapachy wydobywające się z kuchennego wnętrza, ubieranie choinki, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, rozpakowywanie prezentów, śpiewanie kolęd, pasterkę… . Z wiekiem radość związana z przeżywaniem tych grudniowych dni nie mija.
Wyjeżdżając stąd po świętach zawsze czuję się jakbym została rzucona w teraźniejszość, przyszłość bez powrotu do przeszłości. Jednak tym będę martwić się już w Nowym Roku. Wówczas może będę wiedziała, kiedy wyruszę w dalszą drogę.

12 komentarzy:

  1. Szczerze? Zauważam, celebruję, cieszę się. Adwentu do tego nie potrzebuję. W związku z tym wiele Matek-Polek porównując się ze mną uważa mnie zapewne za nieproduktywną, zadowoloną z siebie lambadziarę po czterdziestce. I bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ismeno, wszystkiego najlepszego. Oby urodziny przebiegały radośnie i z nadzieją.
    A magia Adwentu niech trwa.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miła Moja! Bądż zdrowa i uśmiechnięta!!!!
    Najpiękniejsze dni są przecież przed Tobą!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana ! Bardzo refleksyjny jest ten Twój wpis na blogu. Mogłabym usiąść z Tobą przy kominku i zaśpiewać kolędę, a potem wspominać, wspominać, wspominać... Piękne wiersze i życzenia ! Życzę Ci spokojnych , dobrych dni !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Od wielu lat traktuję okres świąt jako czas refleksyjno-wypoczynkowy, nie jestem religijna, ale doceniam bliskość rodziny i detale poprawiające nastrój, zresztą gdy przebywa się wśród osób celebrujacych , łatwo włączyć się w ten klimat.
    Praca nad tym, by stawać się lepszym czy pomagać innym powinna trwać cały rok, a nie tylko w adwencie.
    Urodziny to tez chwila refleksji i czas przyjmowania życzeń. przyjmij wiec życzenia zarówno urodzinowe, jak i świąteczne - spokoju, zdrowia i radości nie tylko świątecznej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, niech to adwentowe oczekiwanie doprowadzi Cię do radości świętowania Bożego Narodzenia. Niech wszystko, co napełnia Twoje serce smutkiem odejdzie w niepamięć i nastaną dla Ciebie tylko dobre dni.
    Posyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham adwent i Boże Narodzenie. Przyszłaś na świat w wyjątkowym czasie- piękny prezent dla Rodziców. Jeszcze raz z serca Ci życzę by się spełniły Twoje pragnienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obyś w kolejne dni miała same przyjemne wspomnienia, myśli, marzenia. Grudzień ma specyficzną moc, daje nadzieję na coś magicznego, przyjemnego. Pozwala nam cieszyć się spotkaniami z najbliższymi, wspominać tych, których nie ma już z nami. Kolorowa choinka zawsze cieszy nas, wywołuje uśmiech na twarzy. Ismenko życzę Ci samych dobrych chwil, niech ciepło świątecznego czasu otula Cię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ismeno, nie ważne, że ludzie nie patrzą w niebo, TY patrzysz, nic innego się nie liczy. Każdy z nas ma swego Anioła, który pomaga mu iść, nawet najbardziej krętą ścieżką, bezpiecznie, do celu.
    Pisałaś, że masz trudny czas, jak ja to rozumiem. Ale wszystko mija, choć cierpliwość mi przychodzi najtrudniej.
    Więc życzę ci tego co sobie, by cierpliwość przychodziła łatwo i lekko :) By wszelkie trudne rzeczy kończyły się miło i nie wiadomo kiedy :) By ciężkie stało się sympatyczne i przytulne :) Spokojnych, zdrowych, białych i puchatych Świąt :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo zdrowia, cierpliwości i dużo dobrych chwil ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham okres adwentu, wszak całe nasze życie jest adwentem, czyli oczekiwaniem na ponowne przyjście Pana.
    Pozdrawiam Cię moim wierszem o tym okresie.

    Adwentowe oczekiwanie
    Oczekiwanie przychodzi znienacka,
    tak, jakby chciało zwolnić nasze życie.
    A my pędzimy, wciąż i pędzimy,
    nie chcąc zwolnić, gdy tego potrzeba.
    Gdy biją dzwony - na roraty wzywają,
    za chwilę dzieci z lampionami biegną.
    Jedne miejskimi, ruchliwymi drogami,
    a inne wiejskimi polnymi ścieżkami.
    Mijają ubogie chatynki i wielkie blokowiska,
    bo tam, w Kościele Świętym, wszyscy już oczekują
    przyjścia Syna Bożego do nas.
    I przyjścia symbolicznego w tą jedną, jedyną Noc w roku.
    I przyjścia indywidualnego u kresu naszych ziemskich dni.
    I przyjścia ostatecznego na końcu istnienia znanego nam świata.
    "Czuwajcie, bo nie wiecie kiedy Pan przybędzie".
    Więc czuwamy wraz z dziećmi, tkwiąc w roratniej modlitwie.
    Bo adwent to całe nasze życie,
    wszak ciągle zmierzamy do Niego
    Ojca Naszego w Niebie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziwne, że szaleje inflacja, wszystko drożeje, a w sklepach jest pełno ludzi.Widocznie wzięto pożyczki z banków, które trzeba będzie spłacać przez cały rok.
    W czasie pandemii nie ma się z czego cieszyć.
    Życzę Ci dużo zdrowia i obyś zawsze była pogodna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad