czwartek, 23 grudnia 2021

Jeden raz w roku

Jutro wigilia

Puk puk szary wróbel wieczorową porą
puka dziobem w szybę okna
stuk stuk tak do ciebie płyną moje słowa
pisane na klawiaturze serca
wiem że masz jeszcze tyle spraw
wszystko w rozsypce a jutro wigilia
w wannie wciąż pływa karp
nie ubrana choinka
podłogi niewypastowane
sernik czeka na czekoladową polewę
ale ja proszę daj sobie chwilę wytchnienia
zaparz dobrej herbaty weź w dłonie kubek
w krześle wygodnie siądź…
zobacz…posyłam ci wigilijnego Anioła
zaproś go do stołu miejsce przy sobie zrób
on polotu doda twoim marzeniom
uskrzydli przyziemne sny
będziesz wtedy mogła usłyszeć
myśli swojego kota
ptaków rozmowy zrozumiesz
i co szczeka twój pies
…tak wiem że to dopiero jutro wigilia…
ale gdy słuchasz sercem
wszystko możliwe nawet już dzisiaj jest…
Bogumiła Dmochowska
Jutro Wigilia. Wyjątkowy wieczór w roku. Właśnie niedawno do mnie dotarło, a przecież wiem to od urodzenia, że tylko wówczas nie tylko w moim domu na stole pojawia się w delikatny, biały, cienki opłatek. A może się mylę i u kogoś jest inaczej? Dlaczego tak jest?
Kiedyś przecież wierzono, że sama obecność opłatka w domu miała zapewniać błogosławieństwo boże, spokój i zgodę, urodzaj, pomyślność i dostatek. Opłatek chronił dom i domowników przed piorunem, pożarem, chorobami, nieszczęściami i złem.
W czasie przedświątecznych przygotowań, a nawet w samą Wigilię nikt z nas (poza wyjątkami) nie myśli, skąd właściwie wziął się opłatek. Częściej skupiamy się tylko na jego symbolice.
Opłatek
Jak wygląda opłatek?
Cieniutki, cichy, biały jak śnieg.
Czasem pachnie choinką, ale nie zawsze.
Kiedy się go połamie, zapach zostaje jeszcze na talerzyku,
Jak zapach suszonych kwiatów na bibule.
Pewna dziewczynka potrafiła odróżniać dwadzieścia tysięcy zapachów, umiała rozpoznać po zapachu olejek kamforowy i olejek goździkowy, wiedziała, że inaczej pachnie pomarańcza cała, a inaczej rozcięta, tłumaczyła, że trzeba poznać najpierw zapach bliskich kwiatów, żeby określić zapach dalekich. Otóż ta dziewczynka powiedziała kiedyś, że opłatek pachnie najprościej, jak chleb.
Ks. Jan Twardowski
Opłatek – dawniej zwany również mgiełką, wypiekany jest w żelaznej formie z mąki pszennej i wody bez dodatku drożdży, soli i zakwasu.
Łacińskie słowo "oblata", od którego najprawdopodobniej pochodzi nazwa opłatka, oznacza chleb ofiarny.
Pierwsi chrześcijanie spotykający się jeszcze w ukryciu, przynosili na eucharystię między innymi chleb. Po skończonej agapie chleb rozdawano potrzebującym. Jednak część chleba zabierano do domu i dzielono się nim z tymi, którzy na spotkanie wspólnoty nie mogli przyjść. W ten sposób wyrażano wzajemną łączność wspólnoty z nieobecnymi. Był to zatem znak wzajemnej miłości i pamięci.
W średniowieczu opłatki mogły wypiekać jedynie osoby konsekrowane Bogu. Przywdziewały one na ten czas odświętne szaty, a podczas pracy śpiewały nabożne pieśni. Przed samym wypiekiem ziarna były starannie dobierane, żarna i sito dokładnie myte. Używane w starożytności mocno rozgrzane kamienie lub żelazne płyty, na które wylewano ciasto, zastąpiono w żelaznymi szczypcami z wgłębieniem w kształcie koła. Forma monety z wyrytymi symbolami chrześcijańskimi była przeciwieństwem judaszowych srebrników z insygniami cesarza.
Dopiero w wieku XVI wypiek opłatków i komunikantów powierzono osobom świeckim, ale tylko tym, którzy pracowali przy kościele. Organiści i kościelni, w tajemnicy przed księdzem dobrodziejem, sprzedawali czasem niepoświęcone opłatki przekupkom, które handlowały nimi na targu. Wówczas to opłatek zyskał kilka nowych zastosowań: smarowano go miodem (bardzo to lubię) i dawano dzieciom, które się tym smakiem zachwycały, zaś dorośli we dworze używali go do pieczętowania listów.
Opłatki Bożonarodzeniowe dla parafian przygotowywane były podobnie. Wypiekano je i wytłaczano matrycą sceny z opisu Bożego Narodzenia. Była więc stajenka betlejemska, Święta Rodzina, mały Jezus. Kilka dni przed świętami księża, bądź organiści chodzili od domu do domu rozdając różnokolorowe opłatki parafianom, składając im przy tym serdeczne życzenia. W mojej rodzinnej parafii opłatki są właśnie roznoszone.
Współcześnie opłatki produkowane są w podobny sposób w specjalnych piekarniach. Jednak dzięki technice proces przebiega znacznie sprawniej i czasem zastanawiam się się, czy nie za bardzo. Ostatnio przeczytałam artykuł o opłatku. No i ze smutkiem dowiedziałam się, że nikt już nie musi kupować najwyższej jakości mąki, a produkcja opłatków stała się rzemiosłem niczym wyrób cegieł. A opłatki, co kiedyś było nie do pomyślenia, mogą leżeć koło innych produktów i co budzi grozę nie tylko w sklepie w dewocjonaliami, również w supermarkecie. Ale nie o tym dzisiaj, bo nie chcę marudzić.
...Właśnie ojciec kiwa na matkę
Że już wzeszła gwiazda na niebie
Że czas się dzielić,
Więc wszyscy podchodzą do siebie
I serca drżą uroczyście,
jak na drzewach przy liściach liście.
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie archanioł fruwa.
Na oknach pelargonie
Blask świeczek złotem zasnuwa,
A z kąta, z ust brata płynie
Kolęda na okarynie:
LULAŻE, JEZUNIU
MOJA PEREŁKO …
K.I.Gałczyński, Przed zapaleniem choinki , fragment
Opłatek od dawna stał się stałym, najważniejszym punktem naszej polskiej Wigilii. Jednak dokładnie nie wiadomo, kiedy tradycja dzielenia się opłatkiem na stałe zagościła w polskich domach. Pierwsze wzmianki pochodzą z XVIII wieku, kiedy nasz kraj przestał formalnie istnieć. Wówczas nasi przodkowie chcieli zachować jedność pomimo, że mieszkali w różnych krajach. Zaczęli więc posyłać w listach opłatek, który można było włożyć do koperty. Do dzisiaj wielu z nas tak robi. Zwłaszcza starsze pokolenie kultywuje ten zwyczaj. Moi rodzice często dostają wraz kartką bożonarodzeniową opłatek.
Z opłatkiem list ci posyłam, mój synku,
A kiedy kładłam opłatek do listu,
To mi się zdało, że ci w upominku
Ślę coś od Boga, co wśród kul poświstu
Będzie cię bronić, gdy przyjdzie pożoga
Bitwy… opłatek od matki i Boga…

Bo Bóg jest, synku, w przymierzu z matkami
I tylko On zna głąb tęsknoty owej,
Która mnie teraz niesie, jak skrzydłami,
Do ciebie, dziecko, na ciche rozmowy;
Postawi matkę w polu obok ciebie, I
będziem wzajem odczuwali siebie…

O, dziecko moje! Pamiętasz! w te święta
Zawsześmy w domu byli wszyscy razem.
Me serce każdą Wigilię pamięta,
Każda na serce dziś się wali głazem,
Do dawnych wspomnień zagląda, wspomina
I szepce matce: Nie ma twego syna!…

Widzę cię takim maleńkim, jak w lata,
Gdy do choinki wyciągałeś rączki,
I oczy twoje koloru bławata,
I włoski złote, kręcone w obrączki,
I z roku na rok widzę cię tak samo,
I słyszę głos twój pieszczotliwy: „Mamo!”

Rosłeś, mój synku, aż wyrosłeś oto…
I nie mam ciebie, w słodki dzień Wigilii,
A gdy wieczorem spojrzę w gwiazdę złotą,
Na którą niegdyś wspólnieśmy patrzyli,
Nie wiem, jak serce taki żal wytrzyma,
Żeś ty daleko i że cię tu nie ma…

W ciemny odwieczerz spoglądam uparcie
I chcę twą postać wywołać z ciemności,
A ty tam, synku, stoisz gdzieś na warcie,
Wśród głuchej pustki, zziębnięty do kości,
Osamotniony, nie drogi nikomu,
I myślisz, dziecko, o nas i o domu.

Ale nad tobą i nami wszystkimi
Jest Bóg, w tym całym biednym naszym kraju,
W tej krwawej, polskiej, umęczonej ziemi,
Co dziś kolędy śpiewa po zwyczaju,
A choć przelanych łez i krwi nie zliczy,
To zła nikomu na świecie nie życzy.

Może to dla niej ta matczyna męka,
Może to dla niej ta moja tęsknota,
Więc choć mi serce na wspomnienie pęka,
Składam łzy moje, jak ofiarne wota,
I niech się one z innymi matkami
U tronu Boga przyczynią za nami.

A ty, o dziecko, patrząc za tą gwiazdą,
Co wieści światu Narodziny Boże,
Przełam opłatek i za nasze gniazdo,
Za wszystkie gniazda i za jasną zorzę,
Pomódl się, synku, jak przed wielką bitwą,
Gdy krew jest twoja za Polskę modlitwą
znalezione w Internecie
W niektórych regionach Polski opłatkiem obdziela się gospodarskie zwierzęta, szczególnie tym które były obecne w stajence podczas narodzin Jezusa. Uważano, że tak wielkiego święta powinny dostąpić wszystkie stworzenia. Jest to nasz kolejny piękny zwyczaj wigilijny. Każdy dobry gospodarz miał więc przygotowane dwa rodzaje opłatków: białe dla ludzi i kolorowe dla zwierząt. Dlatego na wsiach powszechny był  zwyczaj wyboru konkretnego koloru opłatka. Psom do opłatka dodawano rozgniecione ziarenko pieprzu, by były groźniejsze, lepiej pilnowały obejścia i odstraszały złodziei. Czerwone opłatki dostawały konie, żeby nie dosięgło ich złe oko lub zły duch. Krowom podawano opłatek z dodatkiem ruty, aby zapobiec psuciu mleka przez czarownice.
Po wieczerzy zazwyczaj gospodyni zanosiła resztki jedzenia zwierzętom dodając do niego pokruszony opłatek. Wierzono, że krowa „poczęstowana” opłatkiem będzie dawała zdrowe mleko. Natomiast inne zwierzęta miało to uchronić przed wszelkimi chorobami. Nieraz razem z opłatkiem zapiekano także pobłogosławione zioła. Cząstkę opłatka wrzucano także do studni dzięki temu woda przez cały rok miała być świeża, czysta i nieskażona.  Przede wszystkim zwyczaj podawania zwierzętom opłatka jest wyrazem naszej radości z przyjścia Jezusa Chrystusa na ziemię i chęcią dzielenia się tym szczęściem ze wszelkim żyjącym stworzeniem.
Opłatkiem dzielono się także symbolicznie z duszami zmarłych, które jak wierzono w noc wigilijną, z łaski Bożej, mogą odwiedzać swoje domy rodzinne. Pozostałością tego wierzenia jest obyczaj stawiania na stole wigilijnym dodatkowego talerza i składania na nim opłatka. Tak o tym po upadku Powstania Styczniowego pisał Wincenty Pol:
…A trzy krzesła polskim strojem
koło stołu stoją próżne
I z opłatkiem każdy swojem
Idzie do nich spłacać dłużne.
I pokłada na talerzu
ANIELSKIEGO CHLEBA KRUCHY
Bo w tych krzesłach siedzą duchy…
……………………………………………
Nikt nie pyta o kim mowa,
Wszyscy wiedza co się święci,
I dla kogo serce chowa
Winną pamięć tej pamięci!
Łzą się uczta rozpoczyna
Niemo liczy się drużyna,
Ze strat wszystkich, z lat ubiegłych,
Z nieobecnych i poległych.
Zwyczaj ten zachowuje się do dziś w wielu jeszcze domach.
Dzielenie się opłatkiem jest pięknym zwyczajem. Gdy tylko zaświeci pierwsza gwiazda gospodarz lub gospodyni w swoje spracowane dłonie bierze kruchy opłatek. Potem wszyscy dzielą się nim z bliskimi. Kruszy się biały chleb i płyną życzenia.
Wierzono, że kto opłatkiem się łamie, ”z sercem szczerym”, będzie miał rok pomyślny, nie zazna głodu i będzie mógł dzielić się chlebem z innymi.
Pisze o tym ksiądz Jan Twardowski:
W czasie Wigilii opłatek jest najważniejszy i zawsze pierwszy. Dopóki się nie podzielimy opłatkiem, nie można skosztować czerwonego barszczu z uszkami, czarnego maku, brązowych orzechów i srebrnych ryb. Nie wypada śpiewać nawet kolęd.
Jak wygląda chwila dzielenia się opłatkiem? Trudno to wszystko opowiedzieć. Nikt nie siedzi, nawet dziadek staje na baczność jak przed generałem.
Mamusia bierze z talerzyka opłatek, łamie i rozdaje. Boże kochany, co się dzieje. Co się zaczyna wyprawiać! Tak, jakby gwiazda najdalsza przyleciała i stanęła w lufciku jak oswojony ptak.
Ciocia, która stale gniewa się na wujka i trzaskała przed nim drzwiami jak źrebak kopytami, bierze go w ramiona i całuje w policzek.
Ktoś się uśmiecha. Ktoś zaczyna beczeć jak osioł w stajni. Trochę się wstydzi, więc chowa twarz do kamizelki, płacze wprost na szelki.
Narzeczony miał powiedzieć: kocham, ale zaczął się jąkać ze wzruszenia i krzyczeć: ko, ko, ko – jakby chciał jajko znieść. Podobny do klarnetu, który spośród dętych instrumentów potrafi najlepiej spotęgować i uciszyć dźwięk.
Nawet owczarek szkocki, tak zwany collie, który wsadzał do lodówki swój pysk marzycielski i zarazem bystry, z właściwym sobie sposobem podnoszenia uszu – usiadł poważnie, jakby pozował do rodzinnego portretu.
Ktoś popatrzył komuś w niebieskie oczy, ktoś szepce do ucha: - Już nie będę gubił rękawiczek. – Mamusia nic już nie mówi, tylko myśli: „Ten będzie inżynierem, tamta lekarką, a ja niech tylko dobrą zostanę”. Wszyscy płaczą i są szczęśliwi.
Bo jest zawsze taka mądra łza, która umie się pomieścić w szczęściu, nawet gorzka i zielona.
Po spożyciu połamanego opłatka zostaje talerzyk. Trochę na nim igieł wprost z choinki. Blask zimnego ognia.
I wszyscy, którzy szukali bardzo wysokiej gwiazdy na najwyższym niebie, nawet nie spostrzegli, że w świętym wzruszeniu spotkali się z łaską Pana Jezusa przy zwykłym stole, na którym tyle razy mamusia stawia zupę pomidorową.
Choćby śnieg padał na bakier z ciemnej chmury.
Na początku XIX wieku pojawił się także zwyczaj wieszania nad stołem ozdób wykonanych z opłatka. Wykonywano misterne wycinanki, gwiazdki, kolebeczki dla Bożego Dzieciątka, a także kule, zwane światami. Miały często kształt kuli ziemskiej, a przypominają o tym, ze narodził się Król całego świata. Opłatkowe wycinanki i światy zawieszano u powały. Były też ozdobą podłaźniczek, czyli małych choinek zawieszanych u sufitu. Praca nad ozdobami z opłatków wymagała ogromnej cierpliwości i delikatności, ponieważ materiał jest wyjątkowo kruchy.
Ozdoby te były nie tylko świąteczną dekoracja, ale podobnie jak opłatki miały zapewniać pokój, Bożą łaskę i różne dobrodziejstwa. Wierzono, że mają moc odpędzania zła.
Starano się więc, aby wisiały jak najdłużej, także po świętach. Uważano za dobry znak dla domu, domowników i całego gospodarstwa jeśli długo zachowywały piękny wygląd, nie kruszyły się, nie traciły kolorów, nie legły się w nich robaki. Wróżyło to zdrowie, spokój, urodzaj, dostatek i wszelką pomyślność.
A może tym, którzy mają zdolne ręce uda się kiedyś wyczarować coś z opłatka, a przy tym opowiedzieć szerzej o ozdobach wykonanych z opłatka.
Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Ten biały kruchy opłatek, pszenna kruszyna chleba,
a symbol wielkich rzeczy, symbol pokoju i nieba.
Na ziemię w noc wtuloną, Bóg schodzi jak przed wiekami.
Braćmi się znowu poczyńmy, przebaczmy krzywdy, gdy trzeba.
Podzielmy się opłatkiem, chlebem pokoju i nieba.
Cyprian Kamil Norwid
Opłatek, był i jest w Polsce pokarmem, spożywanym ku pokrzepieniu serc i podniesieniu ducha. Znakiem miłości, pokoju i pojednania. Jest także świadectwem przechodzącej z pokolenia na pokolenie pięknej i wciąż żywej tradycji, która nawiązuje do najpopularniejszej modlitwy „Ojcze nasz”, w której prosimy „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.  Jest to także nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy, kiedy Jezus dzielił się chlebem z Apostołami. Bo dzielenie się opłatkiem na początku wieczerzy wigilijnej wyraża chęć bycia razem.
Od zawsze wiadomo, że w dniu Wigilii na żadnym stole opłatka zabraknąć nie może. I niech tak pozostanie na zawsze.
Opłatek
Byłeś kiedyś zatopiony w kłosach zbóż
Sam Jezus gładził Cię dłonią
błyszczącą od słońca i rosy.
Już wtedy wiedziałeś
że położą Cię na stole
bielszego nad biel obrusa
już wtedy czułeś smak tych łez
co wymykają się powiekom w blasku świec.
Teraz leżysz bezbronny na sianku
i czekasz na człowieka...
Znów czujesz smak łez wzruszenia i tęsknoty
a może sam płaczesz
gdy łamią Cię niegodne serca...
Basia Wójcik
Basiu dziękuję, że specjalnie dla mnie, na moją prośbę napisałaś ten piękny, wzruszający wiersz. Jest mi niezmiernie miło, że u mnie jest jego prapremiera. A premiera pewnie niedługo w nowym tomiku. Czekam na niego. I chyba nie ja jedyna 

16 komentarzy:

  1. Ciekawe, kto teraz wypieka opłatki, bo przecież nie osoby konsekrowane.
    Nigdy nie dostałam kartki świątecznej z opłatkiem, żałuję.
    Życzę Ci radosnych, zdrowych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, choć nie możemy połamać się opłatkiem, niech moje ciepłe życzenia dotrą do Ciebie w ten mroźny wieczór. Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, wspaniały post, pełen piękna i mądrości. Twoje posty to materiał na kilka książek. Cieszę się, że jestem w tak doborowym towarzystwie i że mogłam napisać ten wiersz specjalnie dla Ciebie, wszak kochasz poezję.Dziękuję Ci za wiele spraw i cieszę się, że mogłam Cię poznać. A na posta zapraszam, zgodnie z tradycją, w Wigilię:-)Już teraz posyłam Ci najcieplejsze życzenia, a jutro niech przemówi biel opłatka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jakie przygotowanie nastroju na święta, wspaniale!
    Dziś obejrzałam felieton o wyrabianiu opłatków przez zakonnice, ale to już niemal fabryka, nie manufaktura, produkcja odarta nieco z tajemnicy...
    Radosnego świętowania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknych, Spokojnych i Zdrowych Świąt Ismeno....
    Przytulam świątecznie i bardzo serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA 😘🙂
    U NAS DO TEJ PORY ZWIERZĘTA DOMOWE DOSTAJA OPŁATEK W WIGILIĘ

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Wigilię. Moi dziadkowie dzielili się ze zwierzętami opłatkiem. Dziękuję za życzenia. Pozdrawiam serdecznie i również życzę wszystkiego co najpiękniejsze i najwspanialsze dla Ciebie i Twoich najbliższych na te święta. Niech to będzie wyjątkowy czas, mimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech pokój i radość zagości w Twoim domu. Radosnych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  9. Radosnych, spokojnych, rodzinnych a przede wszystkim zdrowych Świąt życzą Sikoreczki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za ten piękny, treściwy post o polskiej tradycji, o wielu nie słyszałam.
    Tobie i twoim bliskim życzę pięknych, spokojnych i przede wszystkim zdrowych świąt Bożego Narodzenia.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyjmij też spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile u Ciebie ciekawych informacji. Zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Ostatnio oglądałam program o tym jak siostry zakonne produkują opłatki w fabryce opłatków. Nazywały ją opłatkarnią. Okazało się, że tylko w Polsce są produkowane opłatki. Piękne są polskie tradycje. Pozdrawiam Cię świątecznie i życzę zdrowia, serdeczności, dobroci serca i miłości !

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny, mądry i wzruszający post.
    Wiersz Basi - przepiękny.
    Kochana, miłego dalszego świętowania Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana przepieknie napisalas, jak zwykle obleklas slowa w magie swiateczne. Ciekawie i wyczerpujaco opowiedzialas o naszych zwyczajach. Bardzo lubie twoje opowiesci o naszych tradycjach. Ja od jednej cioci co roku dostaje oplatek w kopercie. Piekna tradycja :) Pozdrawiam Cie serdecznie Ismenko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie także jak co roku był opłatek... Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na ten Nowy nadchodzący Rok.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad