Dziś są moje wirtualne urodziny
Nie chce mi się wierzyć, że piszę tyle lat.
Dziś są moje urodziny
Może ktoś napisze,
Może wpadnie ktoś
Za życzliwe każde słowo
Dziękuję
Właśnie mijają cztery lata od kiedy tutaj pojawiły się Szumiące Zielone Stronki (chociaż tak naprawdę piszę już 16 lat. Wcześniej na zlikwidowanych stronach WP. O tym zapewne pamiętają jeszcze Jola i Anna)
Ktoś kiedyś o moich stronkach napisał:
To inny jakby świat. To szumiący blog ciepłym wiatrem. Delikatny, pachnący ogrodem, marzycielski. Tam czuje się świat dzieciństwa, świat marzeń i bajek. Nastrojowość. I za ten niepowtarzalny klimat warto tu bywać.
Ciekawe, czy inni też tak myślą? Przecież niektóre tematy, choćby ten ostatni, nie cieszą się zainteresowaniem.
Piszę przede wszystkim dla siebie i życzę sama sobie spokojnych, ciepłych myśli, abym umiała cieszyć się każdą najmniejszą rzeczą, tak jak potrafią, to dzieci.
Zawsze jednak to miłe, jak ktoś jeszcze to czyta, dobre słowo zostawia... Tak rzadko teraz poświęcamy czas drugiej osobie. Miłe słowa są przecież jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata. Tak właśnie działają na mnie każde ciepłe słowa. Zwłaszcza ostatnio.
Szkoda tylko, że czasem osoby, do których się przywiązuję nagle znikają. Może nie warto się przywiązywać? Ale jak to zrobić?
Datę rozpoczęcia pisania wybrałam nieprzypadkowo. Drugi lutego. Dzień szczególnie mi bliski.
Drugiego lutego swoje imieniny i urodziny obchodziła moja Babcia, a którą straciłam jako kilkuletnie dziecko. Czyli zdecydowanie zbyt wcześnie. Tego dnia w sposób szczególny myślę o niej, gdy zapalam świecę. Wiem, że byłaby zadowolona, gdyby wiedziała, że jako prawie jedyna celebruję święto Matki Boskiej Gromnicznej. Ale jak mogłoby być inaczej? Wszak tą tradycję odziedziczyłam po kobietach z mojej rodziny. Dla mnie ma ono wyraz sentymentalny. Bardzo zresztą lubię to święto obchodzone 2 lutego.
Gromniczna
Śnieg padał dużymi płatkami
wicher wył wilczym głosem
podchodziła nienawiść
pod wiejskie zagrody
opakowana w nowoczesność
i w białych rękawiczkach
tylko ślepia złowrogie
przypominały o wilkach
a Gromniczna z gromnicą
bezradna i bosa
rozrzucała diamentowe łzy
kolejny raz wezwana na ratunek
niepewna czy światło gromnicy
odpędzi wilki
które noszą ludzkie imiona.
Basia Wójcik
Od dawna wierzono i nadal się wierzy, że tego dnia Maryja chodzi po polach ze świecą i strzeże oziminy, wskazuje drogę zabłąkanym i chroni ich przed niebezpieczeństwami, zwłaszcza przed mrozem i zamieciami śnieżnymi.
Dzisiaj już tylko nieliczni wiedzą, że 2 lutego przypada jedno z najdawniejszych świąt chrześcijańskich - święto Ofiarowania Pańskiego. W Jerozolimie było obchodzone już w IV w.
Zgodnie z prawem mojżeszowym każde pierworodne dziecko płci męskiej należało w czterdziestym dniu po narodzeniu zanieść do świątyni i wykupić, jako należące do Boga, za symboliczną opłatą. Z obrzędem przedstawienia i wykupu pierworodnego syna łączył się obrzęd oczyszczenia, któremu musiała poddać się każda matka w sześć tygodni po urodzeniu dziecka. Dlatego to ściśle umiejscowione w kalendarzu święto dawniej nazywało się też świętem Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny i kończyło okres Bożego Narodzenia. My jednak znamy je pod ludową nazwą święta Matki Boskiej Gromnicznej. W tym dniu podczas nabożeństw święci się duże woskowe świece, zwane gromnicami.
W Europie Święto Ofiarowania, poświęcone Chrystusowi, stało się powszechne w VII stuleciu.
Od X w. upowszechnił się obrzęd poświęcania świec, których płomień symbolizuje Jezusa. Upamiętnia przybycie Maryi i Józefa wraz z Dzieciątkiem Jezus do świątyni w Jerozolimie. Jednakże w Polsce, ze względu na kult, jakim obdarzano Matkę Boską, obchodzi się ten dzień głównie jako Jej święto.
Najczęściej to gospodyni zabierała do kościoła ozdobioną wstążkami i kwiatami gromnicę, aby ją poświęcić.
Podczas nabożeństwa bacznie obserwowano płomień świecy. Skwiercząca gromnica miała zwiastować burzowy rok, a gdy wosk z niej obficie kapał to oznaczało, że zima będzie jeszcze długo trwała. Po skończonej mszy, gromnicę z tym poświęconym ogniem starano się donieść do domu. Wierzono, że zgaśnięcie po drodze świecy przynosi nieszczęście, a nawet śmierć domownika. "Kto płomień zachowa, albo komu trzy krople wosku na rękę padną, ten szczęśliwą ma wróżbę”. Ja zawsze starałam się donieść palącą świecę do domu. Wierzę bowiem, że gdy uda się mi donieść płonącą świecę do domu, to rok będzie pomyślny.
A krople zawsze spadały mi na rękę, bo moja świeca jest stara. Teraz to już takie niekapki.
Dawniej gromnice wyrabiano w domu z własnego wosku pszczelnego. Wosk uzyskiwano poprzez przetapianie zużytych plastrów pszczelich. Był on substancją naturalną mającą zdrowotne właściwości. Dzisiaj kupujemy gotowe, wykonane fabrycznie z parafiny.
O Panno prześliczna, gromniczna!
wiszący nad woskiem gromnic,
przez las kolący i wyjące wilki,
idę bez wszelkiej obrony:
Nie módl się, ani się przyczyniaj,
ale tylko wspomnij!
Ty, coś rodziła Dziecię bez ognia i dachu,
a przez ucieczkę uszła od zamachu
i potem całe życie wyczekała w lęku
na Syna mękę...
Ty, coś chodziła między śmiertelnymi,
najbliższa ziemi i najdalsza ziemi,
mnie, płomienia szukająca w białych świecach,
od napadu zbójeckiego nie chroń,
ale mi gromnice dalekie w jutrznię
wyraźną rozniecaj,
nad mgłą szronu, nad zawisną między
chałupami sanną,
...I nie módl się, Najświętsza Panno,
Gwiazdo szczęśliwego, krótkiego konania,
nie módl się, Zorzo łask, nie osłaniaj,
tylko wspomnij!
Kazimiera Iłłakowiczówna
Po powrocie gospodarz z gromnicą w ręku obchodził całe gospodarstwo. Kreślił płomieniem znak krzyża na drzwiach, oknach, a potem przyklękał na każdym progu. Szedł do obory i chlewika, aby pobłogosławić świecą bydło i trzodę. Kawałek gromnicy obciętej od spodu dawano psu, by dobrze pilnował obejścia.
Od płomienia gromnicy zapalano wszystkie domowe ognie w kuchni, w piecach i w lampce oliwnej przed świętym obrazem. Dym ze zgaszonej gromnicy starano się wchłaniać w siebie jako ochronę przed bólem gardła.
Następnie kładziono ją na honorowym miejscu, jakim był tzw. „święty róg izby”, obok obrazu Matki Bożej.
Na Gromniczną jest prześliczna sanna.
Już gromnice – wilcze świece w chaszczach.
Podróżnych i sanie Maryja ochrania
Niebieskim płaszczem.
Po ogień Twój święcony
Wiszący nad woskiem gromnic,
Przez las kolący i wyjące wilki,
Idę bez wszelkiej obrony (…)
Kazimiera Iłłakowiczówna
Przez wieki czcimy zimową Panienkę, która w literaturze i malarstwie przedstawiana jest często w towarzystwie wilków. Zwierzęta jednak boją się światła zapalonej świecy, z którą Maryja wędruje zaśnieżonymi ścieżkami i polami. Przemierza leśne dróżki i górskie szlaki. Jedynie ona i wilki, bo wszystko inne śpi przykryte puszystą, białą kołderką. Zmierza do wiejskich chat, aby ustrzec je przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.
Wiara w to, że poświęcona gromnica chroni przed wilkami wzięła się z legendy, według której Matka Boska ocaliła małego wilczka przed rozsierdzonymi chłopami i uczyniła go swoim sługą. Uratowane stworzenie stało się Jej oddane i posłuszne. Odtąd Maryja broniła ludzi przed wilkami, ale i wilki przed ludźmi.
Luty nazywany jest wilczym miesiącem. To czas, gdy wilki rozpoczynają ruję i są szczególnie niebezpieczne. Strach przed napaścią tych zwierząt paraliżował ludzi, więc uciekano się do różnych sposobów ochrony. Kiedy zimą słychać było wycie wilków wypalano płomieniem gromnicy krzyże na pomieszczeniach, w których były domowe zwierzęta. Często w zimową podróż, zwłaszcza przez las, zabierano gromnicę, gdyż wierzono, że jej blask zniechęci wilki do ataku.
Matka Boża Gromniczna i lutowy wilk
Szła Najświętsza przez bór Panienka,
miała płaszcz błękitny,
białą sukienkę.
I szło wilczysko chytre,
przyczajone, przemarznięte,
za Panną Świętą.
Wilka szukali z kłonicami,
jak go znajdą, kości mu połamią:
zeżarł zeszłej zimy cielę białe,
prześliczne,
w samą Gromniczną!
Spotykają chłopi świętą Podróżną,
Pozdejmowali czapki, patrzą
- na próżno.
„ Wybacz nam, Pani wspaniała,
„Anim go szukała, ani go wydam,
patrzcie lepiej po sercach,
to się wam przyda,
bo tam to właśnie,
a nie śród leśnych ścieżyn,
wilk leży!"
Poszły rosłe chłopiska milcząc
do chałup.
ogląda się Panienka po śniegu białym,
ogląda się wszędzie,
aż spod płaszcza Jej milczkiem
wylazł łeb wilczy.
"A tuś mi, łowco jagniąt bezbronnych!
Katom cię wydać byłabym skłonna,
tylko że nad twą wilczą niedolą
serce mnie boli.
Skoroś sam znalazł moją opiekę,
zostań już przy mnie,
bo gdzie uciekniesz?
Będziesz mi za to roztropnie służył
zimą w podróży".
Odtąd chodzi wilk
Z Matką Najświętszą wiernie
przez śniegi puste,
zawiane ściernie,
pełniąc wśród nocy mrocznych
i długich
różne posługi
A kiedy jasną gromnicą świeci
Panna Przeczysta
pośród zamieci,
tuż i Gromniczny Wilk
za swą Panią
jarzy ślepiami
Kazimiera Iłłakowiczówna
Światło świecy towarzyszyło człowiekowi przez całe życie. Jest ono obecne w najważniejszych dla nas wydarzeniach, od chrztu aż do śmierci. Chociaż tak naprawdę świeca chrzcielna i świeca gromniczna to dwie różne świece.
W czasie chrztu matka chrzestna trzyma zapaloną świecę nad dzieckiem. Potem ta świeca pali się w czasie pierwszej Komunii świętej. Jest także obecna podczas ślubu.
Gromnicę zapalono przed obrazem Matki Boskiej w każde maryjne święto. Natomiast podczas gwałtownych burz stawiano zapaloną świecę w oknie od strony nadciągającej nawałnicy. Wcześniej obchodzono z nią dom dookoła, aby nieszczęście do nie miało do niego dostępu.
W obrzędach pogrzebowych światło świecy miało prowadzić duszę zmarłego w zaświaty.
Wierzono i czasem jeszcze się wierzy, że tym światłem lżej człowiekowi umierać. Płomień świecy jest jakby przedłużeniem tchnienia człowieka u bram wieczności. Człowiek w tej trudnej dla siebie chwili staje się spokojniejszy, znika gorycz przeżytych lat, zapomina o doznanych krzywdach i upokorzeniach. Świeca zapewniała lekką i spokojną śmierć.
Gdy życie nasze dobiegnie do końca,
Gdy Bóg ostatnie godziny policzy,
Niech nam zaświeci, jak promienie słońca,
Światło gromnicy.
Gdy nasze czoło pot śmiertelny zrosi,
Gdy nasze łoże obstąpią szatani,
– Gromniczna Pani!
Kiedy nad nami zawisną czarne chmury,
Gdy na wsze strony lecą błyskawice,
Gdy ciemność straszna od dołu do góry:
Święćmy gromnice!
Matko Najświętsza!
My nędzni grzesznicy,
Pod Twoją obronę się uciekamy,
Przed Twym obrazem, przy świetle gromnicy,
Ciebie błagamy!
Tyś jasna gwiazda na morzu żywota,
Pokus się o Cię rozbiją bałwany!
Kto się ucieka do Cię, Matko złota,
Jest wysłuchany.
Bądź nam Matką w życiu i przy zgonie,
Niech Twoja łaska zawsze nam przyświeca,
Niech nasza miłość ku Tobie zapłonie
Jako gromnica!
Józef Strug
W sztuce ludowej Matka Boska Gromniczna przedstawiana jest nie tylko z wilkiem ale i z koszykiem lub leżącym u jej stóp gniazdem ze skowronkami. W tym dniu ponoć Matka Boża chodzi po polach, pilnuje ozimin, żeby nie wymarzły. Wierzono tego dnia po raz pierwszy mimo mrozu powinien odezwać się skowronek. Wszak 2 lutego, to połowa zimy i ukryty w ziemi robak odwraca się w drugą stronę, sposobiąc się w ten sposób do wyjścia z kryjówki:)))
Z nadejściem Maryi Gromnicznej wypatrywało się już bowiem wiosny. Tradycja ta może być związana z dawnym celtyckim świętem Imbolc, przypadającym na początek lutego, a poświęconym bogini wiosny. Palono wtedy ogniska i próbowano przyspieszyć powrót słońca.
Czy ktoś już słyszał przedwiosenne śpiewy ptaków????
Święto Matki Boskiej Gromnicznej kończy karnawał, czyli wiejskie zapusty i cały okres świąt Bożego Narodzenia. Tego dnia po raz ostatni śpiewamy kolędy.
Z ciężkim sercem rozstajemy się choinką, zdejmujemy z niej ozdoby. Ale gdyby nie to, to w grudniu nie cieszylibyśmy się z niej ponownie.
Jest to czas przełomu religijnego, gdyż zbliżał się Wielki Post, a w ludowym kalendarzu rolniczym także wegetacyjnego.
Toteż z pogodą tego dnia wiązano przepowiednie meteorologiczne i wróżby agrarne na cały rok.
Pamiętaj, że Gromnica, to już zimy połowica, ale żadna też nowina, gdy dopiero się zaczyna
Gdy na Gromnice roztaje, rzadkie będą urodzaje.
Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie.
Gdy w Gromniczną jest ładnie, dużo śniegu jeszcze spadnie.
Gdy w Gromnicę z dachów ciecze, zima jeszcze się przewlecze.
Gromniczna pogodna, będzie jesień dorodna.
Kiedy Gromniczna zimę traci, to Święty Maciej (24.02) ją wzbogaci.
Kiedy w Gromniczną gęś chodzi po wodzie, to będzie na Wielkanoc chodzić po lodzie.
Na Gromnicę - masz zimy połowicę.
Jak słońce jasno świeci na Gromnice, to przyjdą wielkie mrozy i śnieżyce.
Jaka Gromniczna bracie, taki Święty Maciej (24.02).
Gdy jasne słońce w dzień gromniczny będzie, więcej niż przedtem śniegu spadnie wszędzie.
Gromnice w śniegu, wiosna jest w biegu, lecz gdy pogoda, dla wiosny zawoda.
Jak na Matkę Gromniczną, tak na Święty Józef (19.03).
Jak suche i jasne Gromnice, przyjdą jeszcze śnieżyce.
Jasna Gromnica - zła orędownica.
Kiedy na Gromniczną mróz, zładuj sanie, szykuj wóz.
Maria pogodna, będzie jesień dorodna.
Na Gromniczną Pan Bóg daje, czasem mróz, czasem roztaje.
Na Oczyszczenie Marii Panny, zbliża się koniec sanny.
Ciekawa jestem, które przysłowie się sprawdzi? Cóż, na to musimy trochę poczekać. Ale może i wiosna już za progiem?
Gromniczna gaździna
Pośród nocy cichej ,
W sukience płótnianej,
Ku wioszczynie lichej
Idzie niebios Pani.
Spod chusteczki krasnej
Zwisa sznur korali,
A w dłoni przejasnej
Gromnica się pali.
Wiatr śniegiem zawija,
Przestrzenią ulata,
Że się jej rozwija
Zapaska kwiaciasta.
Lśni sukienka biała
Najświętszej gaździny,
Co się dziś przebrała
W strój wiejskiej dziewczyny.
Idzie se przez pole
Do uśpionej wioski,
Osłodzić jej dolę
I ukoić troski.
Uklęknęły chaty
We śnieżnej pierzynie –
Kłonią się jak kwiaty
Swej dobrej gaździnie.
Drzewa się schylają,
Szept modlitwy płynie
I lasy witają
Świętą gospodynię.
Ona to płomieniem
Gromnicznej światłości
Ziemię w wiosnę zmieni.
Smutek w pieśń radości.
W połach dłonią szczodrą
Porozsiewa kwiaty,
Czerwone i modre
Maki i bławaty.
Antomi Lesiak
Przepiękny tekst i wiersze
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Ismeno jeszcze wiele lat pięknego blogowania.
Serdeczności pozostawiam :-)
Niech światło świecy Matki Boskiej Gromnicznej przyniesie Ci pomyślność na dalsze lata blogowania.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ismeno, tyle wspaniałych informacji na temat dzisiejszego święta. Piękny post oraz piękna poezja.
OdpowiedzUsuńMoc gratulacji z okazji Twojej 4 rocznicy blogowania. Dalszych ciekawych tematów i wytrwałości życzę.
Wszystkiego dobrego. Promyki słońca zostawiam.
Kolejnych pięknych lat pisania!
OdpowiedzUsuńLubię dzisiejsze święto... Może dlatego, że potrzeba tego światła na początku lutego, kiedy człowiek już tak tęskni za wiosną... A dziś widziałam już kiełki krokusów i przebiśniegów, więc tak mi Pan Bóg rozświetlił dzień :) I ptaki też już śpiewały przedwiosennie.
Pozdrawiam serdecznie!
Kochana dzieki ze Jestes Ty i twoj blog ktory jest dla mnie bardzo wartosciowy i wyjatkowy. Wszystkiego dobrego z okazji tej rocznicy no i gratuluje ze tyle wytrwalas w blogowaniu. Zycze kolejnych 16 lat. Zawsze milo wpasc do Ciebie poczytac cos inspirujacego. Ja musze zobaczyc kiedy opublikowalam swoj pierwszy post bo nawet nie pamietam :) Trzymaj sie cieplutko i pisz dla nas dalej ten piekny blog. Sciskam mocno urodzinowo.
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy blogowania !!! Dobrze, że jesteś tu, w tym blogowym świecie ! Tyle ciekawych informacji nie przeczytałabym nigdzie i w żadnej książce. Bardzo lubię czytać o dawnych tradycjach i zwyczajach ludowych. Nie wiedziałam, że świeca z chrztu to inna świeca niż gromnica. Wydaje mi się, że wierzono również, że gromnica chroni przed uderzeniem pioruna i wszelkim nieszczęściem. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńIsmenko, gratuluję pięknej rocznicy i mam nadzieję, że Twój blog jeszcze długo będzie cieszył i koił duszę. Bardzo lubię zaglądać na te zielone stronki.
OdpowiedzUsuńMoje sikorki już próbują wiosennych treli.
A gromnicę mam właśnie z prawdziwego wosku, jak ona pachnie! Za to moja świeca chrzcielna jest parafinowa, wypalona prawie do połowy, ale mam nadzieję, że dotrwa do tej ostatniej godziny.
Serdeczne uściski.
Obchodzisz swoja rocznicę w dniu moich imienin, a więc razem świętujemy. Życzę dalszego obfitego blogowania. Pięknie opisałaś moc tradycji i mądrości ludowych. Zauważyłam że ptaki już zaczęły śpiewać. Mimo deszczowej pogody dzisiaj śpiewały już nie tylko bogatki i modraszki ale również gile i kosy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Droga Ismeno za ten piękny post, tak bliski memu sercu. Poświęciłam dziś gromnicę z wosku pszczelego. Lubię ten dzień w kościele. Jedna z kobiet założyła dziś tybetkę- żółtą z kolorowymi różami - jak tradycja każe, w takie święto ubiera się wesołe kolory. Cieszę się, że jesteś, Twój blog to bogactwo wiedzy wszelkiej. Tyle rzeczy się u Ciebie dowiedziała, pięknie piszesz, pięknie komponujesz wiersze i obrazy i bardzo Ci dziękuję, że promujesz moją twórczość, jeśli choć jedna osoba się zatrzyma to warto było pisać. Życzę Ci żebyś zawsze była z nami i żebyś pamiętała, że jesteś ważna dla wielu Osób, Ty i Twój wspaniały blog.
OdpowiedzUsuńNiech Ci Gwiazdka Pomyślności nigdy nie zagaśnie! Pisz dalej, bo wychodzi Ci całkiem nieźle:) Tak się składa, że urodziny mojego bloga już za 3 dni:)
OdpowiedzUsuńGratulacje rocznicowe! Pisz dalej w swoim stylu i klimacie:-)
OdpowiedzUsuńOby weny i tematów Ci nie zabrakło:-)
Sto lat życzę w blogosferze 😀
OdpowiedzUsuńU nas nadal czci się to świeto Matki Boskiej Gromnicznej 🙂
Dziękuję ,że Jesteś..........tak Trzymaj Pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak Moja Mama stawiała gromnicę w oknie, gdy szła burza. Ja nie praktykuję, nigdy nie miałam gromnicy. Zadbałam o piorunochron:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje wpisy, są poetyckie i nawiązują do folkloru i zwyczajów, bardzo lubię o tym czytać. Czasem nie wiem, co napisać, bo Twój poziom wrażliwości jest znaczne wyższy niż mój, więc tylko czytam:)
Tatiana
Kochana
OdpowiedzUsuńŻyczę jeszcze wielu takich blogowych urodzinek😘🌷 pisz, bo czynisz to świetnie😀💖
Pozdrawiam najserdeczniej🍀💚🌻😘
Gratuluję pięknej rocznicy:)) Twój blog jest jak balsam na serce - ciepły i kojący.. Dający inspirację.. Jestem tu często, czytam każdy post.. Wybacz, że często nie zostawiam śladu.. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIsmenko kochana, przepiękne wiersze, wspaniały wybór, wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dalszych owocnych lat na Zielonych stronach, obyś dalej, jak dotąd wzruszała, poruszała i przekazywała ciekawe informacje, które zawsze czytam z zainteresowaniem.:) Dużo zdrowia i ulotnych zachwytów nad światem, ogromnym i ciekawym! Ściskam Cię bardzo serdecznie!