niedziela, 10 lipca 2022

Niepozorny, ale niezwykły karolek


Kminek
Dziękuję ci kminku dziękuję
Że chleb z tobą lepiej smakuje
Rośniesz dyskretnie nieśmiało
Nie chcesz by cię podziwiano

Dzisiaj opowieść o małym, aromatycznym ziarenku, w którym zakochałam się w Czechach, o przepraszam w Czechosłowacji. Wówczas to po raz pierwszy spróbowałam chleba z kminkiem. Jakże inaczej smakował on od tego zwykłego krajowego. Mój brat nie był nim jednak zachwycony. Zresztą do dzisiaj nie przepada za kminkiem.
Kminek, jakże wspaniale pasował do chleba. Wystarczyło tylko jeszcze masło i można było się tym zajadać.
Kminek zwyczajny to jedno z najstarszych ziół przyprawowych i leczniczych.
W całej średniowiecznej Europie kminku używano do mięs, zup oraz pieczywa.
W Polsce znany jest od X wieku, ale jego historia jest znacznie dłuższa. 2,5 tysiąca lat temu znaleziono jego owoce w osadach niemieckich i szwajcarskich.
Starożytni Grecy i Rzymianie również znali i używali tej przyprawy.
Kminek w stanie naturalnym występuje w Środkowej Europie, Azji, Afryce Północnej i Australii. W Polsce jest także uprawiany, główne plantacje znajdują się na Żuławach i na północy kraju. Na dziko zioło porasta głównie łąki, pastwiska, nieużytki i przydroża. Jest to dwuletnia lub wieloletnia roślina. W pierwszym roku tworząc rozetę na ziemi, a dopiero w drugim lub w trzecim wyrastają pędy kwiatowe.
Pierwsze wzmianki o kminku można znaleźć w Starym Testamencie w księdze Izajasza.
Zaprawdę, nie młockarnią młóci się czarnuszkę, ani też koło wozu nie bywa taczane po kminku – lecz czarnuszkę wybija się cepem, a kminek kijem. (kminek i czarnuszka - nie wiem co lepsze do chleba)
Pisali o nim Teofrast, Dioskorydes i Pliniusz, wychwalając jego właściwości przyspieszające metabolizm i neutralizujące działanie trucizn.
Awicenna już w XI w. zalecał kminek do leczenia nadwagi. Owoce kminku z takim wskazaniem są dziś stosowane w medycynie ludowej Iranu
W Polsce kminek był używany jako przyprawa już w czasach Piastów. Został wymieniony w kapitularzach Henryka Pobożnego, znalazł się także na listach cen przypraw miasta Gdańska, pochodzących z 1410 roku.
Polskie nazwy ludowe to: karolek, karulek, kmin polny, karolek pospolity, kinin, karulek pospolity, karba, hanyż, hanysz. Ale należy rozróżnić nazwy kmin rzymski i kminek
Brzmią one podobne, ale w rzeczywistości, są to dwie odmienne przyprawy
W średniowieczu zioło to było szczególnie popularne w kuchni germańskiej i angielskiej.
Kandyzowane owoce kminku spożywano na deser, szczególnie po sutych ucztach. W XVIII wieku na potrzeby lekarskie zalecano stosować jedynie świeże, mięsiste, zielonkawe niełupki i „pachnące korzenie”. Mawiano, że roślina ta rozgrzewa, wzmacnia żołądek, działa wiatropędnie i uśmierza kolki jelitowe.
Przypisywano mu właściwości magiczne. Chronił przed czarownicami i zapobiegał rozstaniom. Kminek noszony w woreczku przy odzieniu odpędzał złe duchy. Ta niewinna przyprawa przez wiejskie "wiedzące" i zielarki używana była także jako składnik tajemnych eliksirów miłosnych. Podanie ludowe głosiło, że szczególnie cenną właściwość zarówno dla zdrowia, jak i przy odczynianiu uroków miał kminek zażywany 24 czerwca, na świętego Jana. Pod kołyską dziecka stawiano garnek z naparem z kminku, by odstraszyć złe demony.
Kawałek
Mijają lata
ze mnie już tylko kawałek
prawie że mnie nie ma
a tymczasem rośnie rumianek
krwawnik roztarty pachnie jak chryzantema
sowa brwi marszczy
kminek smak obiadu uświęca
prowadzi zakochanych
od kotleta do serca
Medycyna ludowa w wielu regionach świata zaleca owoce kminku do leczenia rozmaitych dolegliwości. Według starych systemów medycznych Indii kminek jest środkiem wiatropędnym, przeciwskurczowym, ściągającym, pomaga w zwalczaniu biegunki, bóli głowy i dyspepsji. W Polsce  jest zalecany przy niestrawności, wzdęciach, braku apetytu i jako środek mlekopędny. W Rosji stosuje się go przy zapaleniu płuc, w Wielkiej Brytanii jako lek żołądkowy i wiatropędny, w Indonezji do stanów zapalnych skóry.
Kminek poprawia również apetyt i odświeża oddech. Leczy także stany zapalne i bakteryjne skóry. Czasem zaś sam kmin naparzony przykłada się od bólu głowy. Na ból zęba pali lud fajkę z kminkiem. Kminek należy także obok rozmarynu, róży, bławatu,
rojnika do składników, które zalewa się wódką żytnią i w ten sposób sporządza się lek do przemywania oczu. Odwar nasienia kminku leczy kolki u dzieci. Okłady ciepłe z kminku są używane na ból pod piersiami. Dla dzieci na kaszel brało się soku pietruszczanego, kminu tartego, mleka kobiecego, wszystko to razem zmieszane i ocukrzone w odpowiedniej proporcji dawano ciepłe pić dzieciom. Także do lekarstwa przeciw zbytnim upławom wchodziła pewna ilość kminu oraz stosowano kminek na chorą macicę. Paraliż powstały z wiatru leczy się porcją kminku i gorczycy, które się gryzie i połyka lub też pije odwar.
Także dla zwierząt domowych stosuje się kminek. Picie odwaru kminku jest skuteczne na podźwignięcie się lub potłuczenie kobyły źrebnej. Syreński zaleca karmienie gołębi Cuminum cyminum, aby nie opuszczały gołębnika. Pypeć u kur leczy się przez nazbieranie kminku podczas żniw i wkładanie go kurom do napoju. Haur zalecał jako obronę przeciw komarom zgryzienie w ustach Carum carvi i nasmarowanie tą śliną rąk i twarzy albo też warzenie w wodzie kminku i kropienie tym izby, aby komary uciekły.
We współczesnym lecznictwie owoce kminu mają przede wszystkim działanie rozkurczowe i wiatropędne. O jego wartości decyduje zawarty w nim olejek.
Ponadto nasiona zawierają: białko, tłuszcze, błonnik, skrobię, cukry proste, flawonoidy, garbniki, kumaryny, witaminy (A, B, C), sole mineralne i...
Wykazuje również działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne.
Kminek wpływa także na pobudzenie apetytu i lepsze trawienie. Ułatwia przyswajanie składników pokarmowych i usuwa stany skurczowe w przewodzie pokarmowym. Wzmaga czynność gruczołów trawiennych i hamuje szkodliwe procesy gnilne i fermentacyjne w jelitach. Dla matek karmiących jest on cennym środkiem zwiększającym ilość produkowanego pokarmu. Dodatkowo substancje czynne, które wraz z mlekiem przedostają się do organizmu dziecka łagodzą wzdęcia i wpływają uspokajająco na niemowlę.
Kminek jest polecany dzieciom i osobom starszym jako łagodny środek regulujący trawienie i zapobiegający bolesnym wzdęciom.
Ze względu na właściwości rozkurczające mięśniówkę oskrzeli zalecane jest przyprawianie potraw owocami kminku przez osoby chorujące na astmę.
Napary z kminku można stosować zewnętrznie na stany zapalne skóry, przemęczone oczy lub w przypadku zapalenia spojówek, jak również przy wrzodach żołądka i dwunastnicy. 
Aromaterpia poleca olejek kminkowy przy dolegliwościach gastrycznych: niestrawności, wzdęciach, nudnościach, wymiotach, zatruciu pokarmowym. Masaż lub kąpiel z olejkiem kminkowym są wskazane w chorobach układu moczowego, otyłości i cellulicie.
Inhalacje łagodzą dolegliwości nosa i gardła w okresach przeziębienia lub alergii.
Mimo, że olejek jest bezpieczny dla zdrowia, zbyt duża dawka może spowodować podrażnienie skóry.
Kminek zwyczajny daje charakterystyczny, cierpki, lekko gorzki smak różnego rodzaju serom, pieczywie.
W gospodarstwie domowym kminku dodaje się do bardzo wielu dań: ziemniaków, kapusty, buraków, mięsa, ryb, różnego rodzaju serów, zup i sosów. Przed użyciem warto kminek namoczyć lub zmieszać z solą. Dobrze komponuje się również z pieprzem, cebulą i czosnkiem.
Jest niezbędnym dodatkiem do niemieckiej pieczeni Sauerbraten. Wędzone i odtłuszczone sery z Austrii, Niemiec, Węgier, Holandii i Skandynawii zawierają całe ziarno kminku. Używa się go także do wypieków: pasztecików, solanek, paluszków.
Wiele potraw nie istnieje w ogóle bez kminku lub po prostu nie smakuje, tak jak smakować powinno. Dla mnie kminek powinien np. być dodawany do ćwikły, gotowanej kiszonej kapusty, smażonego sera... Niestety jego aromat jest tak charakterystyczny, że w mojej rodzinie dzieli jej członków na swoich przeciwników i wielbicieli.
Za przyprawę mogą służyć również młode liście kminku, które zawierają te same substancje co owoce, a ponadto wiele witamin, enzymów i kwasów organicznych.
Ponadto, kminek jest doskonały do trunków. Najbardziej znanymi przedstawicielami kminkówek są Akvavit, Kummel i Alasz.
Szkoda tylko, że nie wszyscy lubią to małe, aromatyczne nasionko
Drzewa niewierzące
Drzewa po kolei wszystkie niewierzące
ptaki się zupełnie nie uczą religii
pies bardzo rzadko chodzi do kościoła
naprawdę nic nie wiedzą
a takie posłuszne

nie znają ewangelii owady pod korą
nawet biały kminek najcichszy przy miedzy
zwykłe polne kamienie
krzywe łzy na twarzy
nie znają franciszkanów
a takie ubogie

nie chcą słuchać mych kazań gwiazdy sprawiedliwe
konwalie pierwsze z brzegu bliskie więc samotne
wszystkie góry spokojne jak wiara cierpliwe
miłości z wadą serca
a takie wciąż czyste
wiersze ksiądz Jan Twardowski

15 komentarzy:

  1. Dla mnie kminek, to tylko w serku topionym. W innej postaci jeszcze nie jadłem, ale smak lubię.
    Pozdrawiam poetkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To była zmora dzieciństwa, kminek na chlebie! Dłubałam dotąd aż wydłubałam wszystkie ziarenka! Mam go na półce z przyprawami i dodaję do mięs wieprzowych, szczególnie do żeberek i tu go smakuję, ale pieczywo- broń Boże:-) paluszki do barszczyku też nie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię kminek i pieczywo z jego dodatkiem, zresztą nie tylko pieczywo.
    Świetnie smakuje z domowym serem topionym i ułatwia trawienie kapusty.
    Jak zwykle wyczerpująca notka z mnóstwem ciekawostek:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kminek szczególnie w kiszonej kapuście. Przeczytałam z dużym zainteresowaniem ten post.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za kminkiem, ale doceniam jego właściwości. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że za kminkiem nie przepadam.
    Posyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze lubiłam kminek. Nie wyobrażam sobie potraw z kapusty bez kminku. Chleb również, chociaż dzisiaj już rzadziej taki kupuję Przesyłam letnie pozdrowienia..

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię kminek w chlebie. Ja kocham chleb pyszny w każdej postaci! Ale kminkowy z kolei pamiętam z Litwy :) Nie wyobrażam sobie życia bez pieczywa :)
    Post piękny i wartościowy w treści... Przekonuje mnie medycyna ludowa i bogactwo lecznicze natury...
    Ściskam z czarną burzową chmurą!

    OdpowiedzUsuń
  9. No widzisz, jakoś ten smak mi nie leży. Ale jadam, bo zdrów ponad miarę wszelką i do kapusty kiszonej pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. w sumie u mnie kminku się mega mało używa ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kminek w miarę lubię, jednak nie powinien się dla mnie wybijać z reszty smaków.

    W sumie tak, zwłaszcza jak człowiek spodziewał się innego zakończenia, bardziej złożonego na przykład. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana Ismeno, bardzo wyczerpujący materiał przygotowałaś, podziwiam kolejny raz. Kminek bardzo lubie, koniecznie dodaję do potraw z kapustą. Kmin rzymski, czyli kumin uwielbiam, czasami tylko go wącham, działa na mnie jak kocimiętka na kota.:))
    Moc serdeczności Ci przesyłam.
    Dziękuję za maila, odpowiem na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy tekst, z przyjemnością przeczytałam :) Kminek bardzo lubię. Szczególnie uwielbiam zupę krem marchewkową z dużą ilością kminku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piszesz bardzo ciekawe teksty, Ismeno.
    Uwielbiam kminek.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kminku używały moja Babcia i Mama, mam go i ja w swojej kuchni.
    Dania z nim, pieczony chleb nie tylko, pachną, są pysze, ale nade wszystko zdrowe.
    Smacznie pozdrawiam w upału czas:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad