Kiedy będę mieć forsy jak lodu
Kiedy poznam rozkosze zamęścia
Czy przybędzie mi trochę rozumu
Trochę szczęścia...
Gdy się wdrapię na szczyt tego świata
Poznam jego i czary i mary
Czy przybędzie mi trochę nadziei
Trochę wiary...
A tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku
I mam to, co na świecie najświętsze
Święty spokój...
A tymczasem leżę pod gruszą
A świat obok płynie leniwie
I niczego więcej nie pragnę
Wręcz przeciwnie...
Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
Kiedy wygram, co jest do wygrania
Czy się będą mi starzy znajomi
Jeszcze kłaniać...
Gdy wybiorę się w podróż do nieba
Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko
Gdy przypomni się kamyk zielony
Stare szkiełko...
A tymczasem leżę pod gruszą...
Magda Czapińska
Każdy z nas marzy, żeby od czasu do czasu poleżeć pod gruszą na dowolnie wybranym boku. I nie ma w tym nic złego. Każdemu potrzebny jest odpoczynek. Zwłaszcza teraz, gdy dookoła panuje niemiłosierny upał.
Jednak ostatnio przeczytałam, że wśród nas jest coraz więcej osób, które nie potrafią odpoczywać. A przecież dobry odpoczynek jest podstawą naszego prawidłowego funkcjonowania. Nasz organizm każdego dnia zużywa wiele energii, żeby uporać się z codziennymi problemami.
Pochłonięci pracą, z milionem spraw do załatwienia, ciągle w biegu, w poczuciu wiecznego niedoczasu zapominamy, że potrzebujemy chwili wytchnienia. A przecież nikt z nas nie jest ze stali. Jednak nie myślimy o tym, a wręcz przeciwnie.
Śpimy krócej niż nasi dziadkowie, a przecież sen to podstawowy sposób odpoczynku. Długotrwały brak snu może prowadzić do poczucia zmęczenia i przejawia się często w zaburzeniach nastroju, braku koncentracji. Kiedy w ciągu dnia dopada nas senność, to może warto przeznaczyć parę minut na drzemkę? Jeżeli mam taką możliwość, która niestety zdarza się bardzo rzadko, to po obiedzie staram się zrobić kwadrans sjesty. To na naprawdę pomaga, dodaje energii, ale taki odpoczynek w ciągu dnia nie powinien trwać zbyt długo.
Gdyby Isaac Newton nie wylegiwał się pod drzewem, nigdy nie odkryłby prawa ciążenia!
Leń
Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
"O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O - o! Proszę!"
Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
"Przepraszam! A tranu nie piłem?
A uszu dzisiaj nie myłem?
A nie urwałem guzika?
A nie pokazałem języka?
A nie chodziłem się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?"
Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało,
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało,
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty,
Nie powiedział "dzień dobry", bo z tym za dużo roboty,
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda,
Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
Miał zjeść kolację - tylko ustami mlasnął,
Miał położyć się - nie zdążył - zasnął.
Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził.
Tak zmęczył się tym snem, że się obudził.
Jan Brzechwa
Wielu z nas po pracy układa się wygodnie na kanapie przed telewizorem. I tak, niczym leń z wierszyka Jana Brzechwy, który nic nie robi cały dzień, spędza wieczór lub nawet cały weekend. Po powrocie do pracy jesteśmy dalej zmęczeni. Dzieje się tak dlatego, że nie wszyscy umiemy odpowiednio się lenić.
Coraz więcej osób jeździ na rowerze, ćwiczy na siłowni czy biega. I bardzo dobrze, bo wysiłek fizyczny to niezły pomysł na chwilę próżniactwa, ale pod warunkiem, że zapomnimy o swoich zwyczajach z pracy. Bo nie o to przecież chodzi, żeby się znowu ścigać, choćby samemu ze sobą i bić jakieś tam rekordy.
Wyczytałam gdzieś, że: nadmiar wysiłku oraz stres skracają życie, należy więc leniuchować w odpowiedni sposób.
Co z tego wynika? Lepiej poleżeć sobie w hamaku patrząc w niebo, a potem pospacerować, niż brać udział w maratonie czy wspinać się na szczyty górskie.
Wtedy nasze szanse na długie życie wzrastają niepomiernie.
NADMIAR SNU MĘCZY, ZBYT DŁUGI ODPOCZYNEK ROZLENIWIA, STAJE SIĘ CIERPIENIEM
Często podczas odpoczynku nie wyłączamy telefonu komórkowego w obawie, że coś może nas ominąć, że stracimy kontrolę nad sytuacją.... Jednak z drugiej strony na co dzień cierpimy na nadmiar informacji, jesteśmy wręcz nimi przytłoczeni. Marzymy o ciszy, ale nie podejmujemy w tym celu żadnych kroków.
Często nie wykorzystujemy naszych urlopów bojąc się tego co może się wydarzyć pod naszą nieobecność. Przecież jesteśmy niezastąpieni i bez nas a nóż świat się zawali. Kiedy zdarza się nam wolny weekend, nie wiemy, co ze sobą zrobić i… nadrabiamy różne zaległości.
Ja jednak staram się wysypiać, wyłączać telefon, odpoczywać....
Dzisiaj więc panuje u mnie totalne lenistwo. Zamknęłam do szuflady wszystkie sprawy, które mobilizowałyby mnie do jakiegokolwiek działania… Naturalnie jak każdego dnia wstałam wcześnie, ale dzięki temu mogłam się nacieszyć tym pięknym porankiem. W ogrodzie, w promieniach wschodzącego słońca piłam ciepłą herbatkę i z radością witałam nowy dzień. Cieszyłam się tą wyjątkową chwilą, która tak naprawdę była tak zwykła.
Bo przecież widok z tarasu mojego domu należy do najpiękniejszych: jabłonka, buk, świerk, hortensje, prześwitujący pomiędzy drzewami dom sąsiada i niebo. Wszystko to każdego dnia jest inne. Każda pora roku serwuje nam coś nowego. Za każdym razem jak spojrzę przed siebie, to coś nowego jest dane mi zobaczyć. Dlatego jest to takie zachwycające. Spędzam na co dzień wiele godzin przed komputerem, dlatego czasem zatopienie się w takim widoku jest naprawdę kojące.
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, bo wysiadam
Przez życie nie chcę gnać bez tchu
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubię wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi, "Prędzej!"
By spytać siebie, "Mieć, czy być"?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić (pęknie nić)
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubię wątek i dni (wątek i dni)
A jakiś bies wciąż powtarza mi, "Prędzej!"
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Już nie chcę z nikim ścigać się, z sił opadam
Przez życie nie chcę gnać bez tchu
Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd
Gapić się na dziury w niebie
Jak najdłużej kochać ciebie
Na to nie szkoda mi
Zmierzchów, poranków, ni
Nocy, dni
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubię wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi, "Prędzej!"
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
By spytać siebie, "Mieć, czy być"?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić (pęknie nić)
Magda Czapińska
Na szczęście współczesny świat, aby trochę zwolnić tempo wymyślił filozofię slow. Slow food i fast life jest odpowiedzią na niezdrowy fast food. Filozofia ta obejmuje nie tylko sposób odżywiania się, ale także styl życia. Bo że warto od czasu do czasu poleniuchować udowodniono już nie raz. Zwalniając, stajemy się bardziej świadomi – siebie, swoich potrzeb, otaczającego nasz świata. Pozwalamy naszemu organizmowi na życie we właściwym dla niego tempie.
Nie śpiewajmy już „niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam”, ale wysiądźmy po prostu na pierwszej stacji, by chwilkę odpocząć.
Pozwoliłam sobie wczoraj, będąc samą na posesji Syna, na chwilę lenistwa, na obserwację obłoków i mam wyjątkowe zdjęcia, zapraszam do mnie:-)
OdpowiedzUsuńCo fakt to fakt. Każdy musi mieć urlop. ;)
OdpowiedzUsuńTrudno mi tak po prostu się wyłączyć i zrelaksować. Zawsze przypominają mi się zaległe rzeczy do zrobienia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
No tak faktycznie nie jest łatwo się wyłączyć na kilka chwil. Zawsze wydaje się, że bez nas świat się zawali a tak naprawdę świat da sobie radę😊
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię się lenić, ani być bez ruchu!
OdpowiedzUsuńKrzątam się mimo upałów, bo zawsze można coś znaleźć do zrobienia.
Serdeczności przesyłam😊💛🌻☕🍰🍀
Achhh...ile ja już postów napisałam na temat harmonii życia, pochwały regularnej aktywności ruchowej, wagi tego i tamtego... Bardzo mnie cieszy, że myślisz podobnie. A co u mnie teraz? Zajrzyj... a to burzy wszelką harmonię i przed tym nie da się uciec...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam promieniami wschodniego jeszcze słońca...
Mójbosze, Ismeno, jak mi trudno było nauczyć się odpoczywać. Nadal nie opanowałam dobrze tej sztuki. Ale staram się i idzie coraz lepiej. Co ja kiedyś nazywałam "odpoczynkiem"! Hałaśliwe, na przykład, imprezy plenerowe nazywałam "odpoczynkiem". Gdzie ja miałam oczy?
OdpowiedzUsuńlenistwo jest motorem postępu, paradoksalnie... to lenistwo nas motywuje, aby optymalizować swoje ruchy, znajdywać najkrótsze drogi do celu, dokonywać zmyślnych wynalazków... dzięki lenistwu więcej możemy zrobić... paradoksalnie...
OdpowiedzUsuńale faktem jest, że całe mnóstwo ludzi nie umie odpoczywać... czekają z utęsknieniem weekendu po to, aby jeszcze bardziej się umęczyć... po czym w końcu jednak odpoczywają... w poniedziałek w pracy... paradoksalnie...
p.jzns :)
Nienawidzę pośpiechu i wszelkiej presji. Od razu włącza mi się hamulec. Myślę, że to bardzo dobry objaw. Dostosowuję świat do siebie, a nie siebie do świata. No i wysypiam się.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wielu z nas nie potrafi odpoczywać, ale to także zależy od rodzaju pracy, nie da się komuś niezwykle aktywnemu nagle wyłączyć adrenalinę i zalec pod gruszą. Kłopoty ze snem tez nie ułatwiają, nadpobudliwość, nadmiar obowiązków, oj długo by wymieniać. Widziałam nawet reklamę pensjonatu -"sztuka wypoczynku" i tej sztuki musimy się nauczyć.
OdpowiedzUsuńjotka
Świat coraz bardziej pędzi, coraz więcej wymaga się od ludzi, więc i sztuka odpoczynku zanika. Z drugiej strony nie zawsze da się odpocząć, choćby się nawet bardzo chciało... I wtedy jeszcze bardziej docenia się choćby króciutkie chwile oddechu od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPosyłam moc uścisków dziękując nieustannie za wsparcie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, mój błąd. Wkleiłem część innej odpowiedzi na komentarz.
OdpowiedzUsuńNajciekawsi są ludzie, którzy będąc na wczasach potrafią usiąść gdzieś z laptopem, z komórką i rozmawiać o pracy z tymi, którzy w niej zostali. Albo ślą maile, robią jakieś rzeczy do pracy. Nonsens jak dla mnie. Chociaż są pracodawcy, którzy dokładają tu swoją cegiełkę. Widziałem kiedyś zdjęcie regulaminu (chyba), w którym były wręcz kary finansowe za nieodebranie telefonu z firmy w czasie wolnym. Nie wiem prawda czy fikcja, nie mniej z roku na rok brzmi coraz bardziej prawdopodobnie.
Już czuję się dobrze jeśli o zdrowie chodzi. Chłód też się pojawia, w mieszkaniu jak i poza nim. Jest całkiem miło.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Lenistwo jest niezbędne w zachowaniu normalności życia...
OdpowiedzUsuńJa właśnie łapię się na tym, że komopletnie nie potrafię wypoczywać. Nawet, gdy nie mam pracy, jestem w domu, sama wyszukuję sobie dodatkowe zajęcia. Zawsze mam coś do zrobienia- wypielić część ogrodka, poobcinać gałęzie, umyć okna, posprzątać w szafie, posegregować rzeczy w garażu, zrobić porządek w lekach...Nie potrafię chyba po prostu wyluzować.
OdpowiedzUsuńNie dać się zwariować, postępować według własnego kompasu. Praca ponad siły ogłupia, wyłącza mózg. Jak patrzę wstecz tak to widzę.
OdpowiedzUsuń