piątek, 14 marca 2025

Wiosenne porządki w...

FIOŁKI
Wasza nieśmiałość
pokrywa zakamarki ogrodów i serc
pierwsze z pierwszych
w skromności istnienia
budzicie zachwyt słońca i ludzi
trzeba uklęknąć by dotknąć kwiatu
trzeba uklęknąć
by pojąć sens życia...
Marzec, nadchodzi Pani Wiosna, chociaż królewna Zima jeszcze nie odpuszcza... Obie siostry na przemian co chwila szepczą na ucho Przedwiośnia, co ma robić... Nic dziwnego, że zdezorientowany skrzat a to sypnie fiołkami na moim balkonie, a to znowu oprószy trawnik w ogrodzie śniegiem... Cóż taka to już jego natura.
Ani się obejrzymy, a za chwilę będzie Wielkanoc. A przecież jeszcze wczoraj było Boże Narodzenie.
Tak, czas szybko nam przemija odmierzany świętami, czy też porami roku.
W tym roku ten czas między świętami jest wyjątkowo długi, ale też biegnie mi bardzo szybko, I chociaż do Wielkanocy jeszcze miesiąc, to ani się obejrzę, a będziemy już szykować się do majówki.  
Z jednej strony bardzo lubię Święta, ale z drugiej nie przepadam za nimi.
Lubię:
  • zapach unoszący się w kuchni,
  • krzątaninę związaną z przygotowaniem tradycyjnych potraw,
  • zwyczaje celebrowane w moim Domu,
  • cały ten przedświąteczny nastrój...
Dodatkowe te wielkanocne również za pachnącą, budzącą się do życia naturę, która niesie ze sobą nadzieję na lepsze jutro.
Świąt nie lubię zbytnio za siedzenie przy stole. Może dlatego, że bardzo lubię jeść, a dobrze wiem, że nie powinnam. A w towarzystwie trudno o samodyscyplinę...
Ale tak naprawdę Świąt nie lubię za całe to sprzątanie. A już samo mycie okien jest wielkim dla mnie wyzwaniem...
Świętowanie czasem potrafi zmęczyć. Nawet już dzisiejsze myślenie o nich....:)))
Jednak z drugiej strony lubię jak jest dookoła porządek... I to nie tylko na zewnątrz, ale także wewnątrz mnie. A i tam trochę się zaniedbałam.
Tak... Muszę zrobić porządki także w środku, w ciele, w mojej duszy.
Jednak w przeciwieństwie do mieszkania (chociaż i tam nie jest dla mnie łatwo), porządki w zakamarkach duszy są trudne. W mieszkaniu wiadomo co i jak. Trzeba tylko zacisnąć zęby i wszystko szybko się ogarnie.
Wielkanocne porządki
Posprzątałam Ci pokój Mamo
idą święta
a Ty wciąż lubisz porządek
starłam kurze
które chciały ukryć wspomnienia
i podlałam kochane storczyki
a kiedy przetarłam
Wasz ślubny portret
spojrzałaś z napomnieniem
że niezbyt dokładnie
a przecież przez łzy
nie widać odrobinek kurzu.
A w duszy, myślach...? Nie zawsze wiadomo co i jak. Trzeba włożyć dużo więcej wysiłku, cierpliwości, aby osiągnąć zamierzony skutek. Warto przecież zajrzeć w każdy kącik... Chwycić czarodziejską miotełkę i wymieść wszystko co uwiera i boli, co  niepotrzebne, co przez lata nazbierało się i przeszkadza w normalnym życiu. Wszystkie  nieporozumienia i  niedopowiedzenia powinnam jak najszybciej wyrzucić do kosza na śmieci... Ale jak to zrobić skutecznie? Jak zapomnieć?
Przecież dobrze wiemy, że sprzątanie to także dobra okazja do przewietrzenia mieszkania.  Zapewne głowy też... Może warto więc otworzyć „okno” i wpuścić promyki słońca wraz ze świeżym, kojącym zapachem, który niesie ze sobą powoli Pani Wiosna? Może i we mnie coś zazieleni się i rozkwitnie? Dobrze wiem, że jak zwykle brakuje mi optymizmu, wiary, nadziei, że może być lepiej…. A przecież już nadchodzący Duch Wielkiej Nocy cały mi o tym przypomina.
Może pozwoli mi na nowo odkryć radość? Przecież królewna Wiosna to po prostu radość z tego, że można zacząć wszystko od początku. Przekonanie o tym, że w końcu znów się uda. To wiara i nadzieja w to, że wszystko może się zdarzyć. Nawet to, co uważaliśmy za niemożliwe do spełnienia.
Może jednak moje serce rozkwitnie, myśli wypogodzą się, a dusza ogrzeje wiosennymi promieniami słońca. Pora zapomnieć o minionych długich dniach zimowych...
Przecież Pani Wiosna już za chwilę na dobre nam zapanuje. Już powoli idzie do nas w kolorowej, zwiewnej sukience. Uśmiecha się dookoła i już każdego dnia stara się nas zaskoczyć czymś nowym.
Tak... Królewna Wiosna każdego roku mnie rozczula, gdy po panowaniu swojej najstarszej siostry przywraca światu zapachy i barwy. Gdy wita orzeźwiającymi porankami. i śpiewem ptaków... Cieplej robi mi się na duszy, gdy przychodzi taka świeża, pełna nadziei, optymizmu i niewinności.  Chociaż z drugiej strony przywiewa tęsknotę za moim Małym Miasteczkiem...
Ale odganiam te tęsknoty do maja... Dziś mam mój Dom i Ogród. Teraz jest tutaj dużo pracy, która jednak daje mi dużo satysfakcji. Do tego rankiem jest chwila wytchnienia, zatopienia się w zieleni, szumie wiatru, śpiewie ptaków.... Chciałabym, aby te momenty trwały jak najdłużej. Ale niestety za chwilę zacznie się kolejny, zwykły tydzień... I ani się obejrzymy zajrzy do nas pewnie na chwilę, zresztą jak co roku, płowowłosa niecierpliwa Pani Lato... Ona lubi robić już falstart w kwietniu.

TULIPANY
Od zawsze kolorowe i radosne
w mglistym bukiecie pani Gieni
i jej kwiatowej spódnicy tamtego poranka
w dwóch prostokątnych grządkach mojej Mamy
gdy sięgały słońca i miłości
nieustannie tulą wspomnienia
bez względu na porę roku...
wiersze i obrazy Basia Wójcik

Nic dziwnego, że królewna Wiosna idzie szybko i energicznie, aby zdążyć ze wszystkim. Nic dziwnego, że tulipany z roku na rok cieszą nas coraz krócej, bez i kasztany zakwitają już w kwietniu, pola rzepakowe złocą się coraz szybciej... Pani Wiosna nie czeka na spóźnialskich. Nie ma co więc marudzić, tylko wyjść z domu i zachwycić się tym czym na chwilę obdarowuje nas królewna Wiosna... A sprzątanie? Cóż... Okna mogą jeszcze poczekać... 

5 komentarzy:

  1. Moje okna czekają i jeszcze długo będą czekać. Ale dziś u nas było bardzo zimno, Ciemiernik trząsł się z zimna, a fiołki wołały o pierzynkę 🤪magnolia już pokazała płatki i boję się że znów zbrązowieje! Prognozują przymrozki. Kocham wiosnę, cieszę się każdym kwiatkiem. Bardzo Ci dziękuję Ismeno za te wiersze, które publikujesz i za to, że mnie wciąż mobilizujesz ❤️Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na wiosnę z utęsknieniem. Na kwiecień, maj- te miesiące są najbliższe mojemu sercu.
    Trudno jest mi się zabrać za wiosenne porządki, tak jak i Tobie. Jednak robię to co roku
    i cieszy mnie końcowy efekt.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię mycie okien i świeży zapach firanek, nie lubię natomiast szykowania świątecznych potraw, najchętniej zabrałabym kanapki i termos i pojechała do lasu. Ogrodu nie mam, więc oglądam kwiatki w obcych ogródkach, ale i te cieszą!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie, sprzątanie może zaczekać :) Chociaż przyznaję, że ciężko mi się powstrzymać ;) Przesyłam wiosenne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ismeno jak miło czytać zadania ukryte w tłumie. One bardzo do mnie przemawiają i to samo czuję. Porządki w zakamarkach duszy, jak bardzo robi się to mało istotne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad